„Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37).
W moim ostatnim felietonie pisałem o estymie, z jaką wypowiadali się dwaj polscy poeci na temat albigensów i katarów. Wspomniałem też, że we współczesnym świecie ortodoksja jest mniej pociągająca niż herezja. Uwaga ta była inspirowana nie tylko postawą owych poetów, ale także obserwacją polskiego środowiska twórców chrześcijańskich, którego przekaz jest ostatnio konsternujący. Odnoszę wrażenie, że artyści ci ulegają ideologii, chodzą na kompromisy, wspierają błądzenie. W taki sposób nie zbuduje się chrześcijańskiej kultury. Odbudują ją jedynie pewność wiary i odwaga.
Niektórzy jednak uważają, że wątpliwości w wierze są tym, co „buduje człowieka”, a więc – w konsekwencji – także kulturę chrześcijańską. Od lat zmagamy się w Kościele z panującym wśród intelektualistów przekonaniem, że tylko wiara, która wątpi, jest wiarą dojrzałą. Wynika to z błędnego używania terminów. Czym innym jest trudność w wierze, a czym innym wątpliwość. Opisał to doskonale bł. John Henry Newman w książce Apologia pro vita sua: „Dziesięć tysięcy trudności nie powoduje jednej wątpliwości”. Trudności w wierze są naturalną reakcją ludzkiego intelektu na spotkanie z prawdami, które intelekt przerastają, a dojrzałość w wierze polega na pokorze wobec tego faktu. Newman daje przykład zadań matematycznych: ktoś może być niezadowolony, że nie potrafi rozwiązać jakiegoś zadania, jednak nie wątpi, że istnieje na nie odpowiedź. Wątpliwość natomiast jest zanegowaniem możliwości uzyskania odpowiedzi, porzuceniem jej poszukiwania lub wzięciem ją w nawias przez ciągłe niuansowanie. Taka postawa człowieka pojawia się np. w wyniku zniechęcenia, małoduszności lub konformizmu. Jeśli ktoś świadomie zgadza się na herezję, jeśli w jakikolwiek sposób ją wspiera, to w sumie rezygnuje z prawdy, nawet jeśli na co dzień wypowiada wiele pobożnych słów. Chciałbym napisać, że w tych czasach nie ma już miejsca na brak jednoznaczności. Ale właściwie kiedy był? Czy Chrystus nie powiedział dwa tysiące lat temu: „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37)?