Chcesz czegoś więcej niż życie na peryferiach własnej tajemnicy? Letnia Szkoła Duchowości - odc. 1

Żyjemy na peryferiach własnej tajemnicy. Ale możemy dotrzeć do jej serca. Dziś pierwszy odcinek letniej szkoły duchowej. Naszym cotygodniowym rozmówcą będzie o. prof. Marian Zawada, karmelita bosy, teolog duchowości. Odsłoni przed nami mądrość św. Jana od Krzyża.

Jarosław Dudała: Co się dzieje z człowiekiem, który właśnie się nawrócił? Albo nawet nie nawrócił, ale doznał przebudzenia z letniej religijnej rutyny i zaczyna pogłębione życie duchowe?

O. prof. Marian Zawada OCD: Taki człowiek zaczyna odkrywać świat ducha, odkrywać tajemnicę swej głębi. Zaczyna się zastanawiać, dlaczego istnieje, jak to wszystko jest skonstruowane, jaki jest sens, jaki jest Boski zamysł względem niego.

Ludzie żyją zazwyczaj zgodnie z własnymi instynktami, potrzebami, mają swoje projekty życiowe, swoje nadzieje, swoje aspiracje. A w nawróceniu duchowym odkrywa się Boży świat – rzeczywistość, w której jakby przestaje się liczyć człowiek, a pierwszoplanowo pojawia się Bóg. Istotne stają się pytania: jaki On ma pomysł na moje życie? dlaczego mnie stworzył? dlaczego żyję akurat w tym wycinku historii? Mądry człowiek dosyć szybko chce to odkryć. Chce zlokalizować siebie duchowo.

Odkrywa również zasady życia duchowego. Przede wszystkim nie stara się już o zaspokojenie swych chaotycznych pragnień. Porzuca lekkomyślny styl życia, a najpierw  grzech. Otwiera oczy na rzeczywistość duchową, odkrywa nowe wartości i stara się być podatny na Bożą łaskę. Chce żyć w jej przestrzeni. Chce o to dbać, ponieważ zmienia się jego źródło życia. Odkrywa nowy rodzaj życia – nie biologicznego, nie intelektualnego, nie naturalnego. Odkrywa świat nadprzyrodzony, który jest zupełnie inny – duchowy.

Polecamy Internetowy modlitewnik Smak Karmelu

Jest to też moment, w którym dokonuje się pewna decyzja: decyzja otwarcia się na Boży projekt – projekt zjednoczenia z Bogiem. Jest to droga upodobnienia do Boga. Ono wymaga oczywiście rekonstrukcji życia. Nie jest to kwestia jakiegoś przemeblowania domu swego serca. To kwestia zmiany adresu – wyprowadzenia się od siebie i zamieszkania w Bogu.  Wtedy człowiek zostaje przemieniony aż po samo dno swego istnienia.

Co to konkretnie zmienia?

Zmienia to jego preferencje. Przedtem gonił za zaspokojeniem własnych zmysłów, chaotycznych pragnień. Teraz – jak podkreśla św. Jan od Krzyża – kluczowe jest to, żeby te pragnienia uporządkować, zwalczyć impulsywne działania, dążenia i przywiązania, które nas wiążą z tym światem, czynią nas egoistami niezdolnymi do miłości w szerokiej skali, niezdolnymi do ofiary, skupionymi na sobie.

Bóg zaczyna działać na człowieka w sposób nadprzyrodzony poprzez cnoty nadprzyrodzone: wiarę, nadzieję i miłość. To właściwie jest jeden nurt łaski, tylko przybiera różne barwy, inną w umyśle, inną w pamięci, inną w woli.

Człowiek zostaje zaproszony do tego, by stać się kimś boskim. Bóg udziela nam swojego nadprzyrodzonego bytu i w ten sposób stajemy się istotami boskimi. To zjednoczenie jest całkowite. Człowiek staje się równy Bogu, kocha w taki sam sposób jak Bóg.

Człowiek równy Bogu? To brzmi wręcz niewiarygodne.

Tajemnica zrównania w miłości jest istotna, ale jest coś jeszcze większego: niewyobrażalne wywyższenie. Zasada miłości jest taka, że ona ze swej natury pragnie wywyższenia tego, kogo kocha. Jak ktoś się w kimś zakochuje, to go adoruje, stawia w centrum, myśli o nim cały czas, jakby podporządkowuje mu swoje życie. Tak samo działa Bóg – wywyższa człowieka ponad siebie. To jest nieprawdopodobne, szokujące.

Jan od Krzyża mówi, że każdy człowiek posiada w sobie nieskończoną zdolność, niewyczerpaną możliwość rozwijania się bez końca. Z natury człowiek posiada przepastne, nieskończone pojemności otchłanie swoich władz – umysłu, woli, pamięci. Już św. Augustyn pisał w swoich „Wyznaniach”, jak bardzo jest zdumiony, przerażony, zaszokowany tajemnicą głębi samego siebie, zwłaszcza pamięci. Drogę jej odkrywania Jan od Krzyża nazwał pięknie drogą na Górę Karmel, drogą na duchowy szczyt.

Co w tej drodze przeszkadza najbardziej? Jakie pułapki na niej czyhają?

Przede wszystkim opór stawia nam sama natura ludzka, która – owszem – toleruje Boga, ale chce być panią w swoim domu. Stąd biorą się różne lęki, zastrzeżenia. Człowiek dostaje duchowej zadyszki, przeraża się perspektywą umartwiania (Jan od Krzyża używa takiego strasznego słowa), czyli zadawania sobie śmierci w pewnych przestrzeniach, niedopuszczania do samorealizacji, zwłaszcza w przestrzeni prymitywnych, zmysłowych, przyziemnych pragnień (naszych żądz).

Jan od Krzyża mówi, że w drodze na Górę Karmel nie tyle przeszkadzają grzechy – bo z nim sobie jakoś radzimy, szczególnie z tymi ciężkimi. Nie chcemy ich świadomie popełniać. W miarę rozwoju coraz bardziej się pilnujemy, żeby nie popełniać już nawet grzechów lekkich. Ale nawet wtedy pozostają jeszcze subtelności, tak zwane niedoskonałości – jak je nazywa Jan od Krzyża. Z nimi też toczy się walka.

Istnieje w naturze człowieka konstrukt, nazywany skazą grzechu pierworodnego. Każdy z nas ma w sobie taką osobistą, grzeszną strukturę. To jest pewna kompozycja, zestaw komponentów. Czasem to idzie bardziej w stronę pychy, czasem w stronę nieczystości, zachłanności czy gniewu. To wszystko jest związane z charakterem, z indywidualnym wyposażeniem natury danego człowieka. Jeden np. łatwo wpada w gniew, irytuje się albo nie znosi, kiedy ktoś inaczej myśli, nie znosi innych światów, nie znosi inności. Uważa, że jest bogiem w swoim świecie i wszyscy powinni żyć, myśleć i czuć tak, jak on.  To jest typowe domowe „ja zawsze muszę mieć rację”, stawianie na swoim, realizowanie własnych pragnień, własnego projektu życia.

Ale to tylko jeden przykład, bo mamy siedem grzechów głównych – siedem obszarów, w których człowiek może niedomagać. To może być pycha, gniew, łakomstwo, zazdrość, chciwość czy lenistwo.

Co tydzień przez całe wakacje będziemy rozmawiać o kolejnych z tych obszarów i o radach, które w ich kontekście daje duchowy mistrz św. Jan od Krzyża. Zapraszamy w poniedziałkowe wieczory!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jarosław Dudała Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.