Obejrzyj ten film. Ktoś zaryzykował dla niego życie

Niewidomy (!) chiński działacz pro-life Chen Guangcheng spędził w więzieniu 4 lata. W zeszłym roku został zwolniony, ale osadzono go w areszcie domowym i przez kilka miesięcy nie było o nim nic wiadomo. W lutym wyciekł na Zachód film, nakręcony w jego domu. Teraz dowiedzieliśmy się, że za upublicznienie tego nagrania Chen i jego żona zostali pobici do nieprzytomności.

Zobacz, za co:

Free Cheng Guangcheng 1/5 陈光诚最新视频-被监控,无人身自由
vocntv

- Bili nas i torturowali przez ponad 2 godziny – napisała w liście żona Chena, Yuan Weijing. Dodaje, że co najmniej 10 mężczyzn zawinęło ją w koc i kopało po całym ciele. Podobnie bito jej niewidomego męża. - Mam rozbity lewy łuk brwiowy, jedno z żeber jest prawdopodobnie połamane. Na 5-6 dni straciłam widzenie w lewym oku z powodu sińców, opuchlizny i wylewu krwi do białka oka. Do dziś nie mogę się wyprostować i czuję ból przy oddychaniu - pisze Yuan Weijing.

Dodaje, że policja obiła blachą okna ich domu, zabrała komputer, książki, laskę niewidomego męża, a nawet zabawki ich córki. Dzień i noc policjanci otaczają ich dom. Łączność telefoniczna i internetowa jest odcięta. List kończy prośba o interwencję w celu ich uwolnienia.

Czym niewidomy mężczyzna tak naraził się władzom chińskim? Regularnym ujawnianiem prawdy o prowadzonej przez nie tzw. polityce jednego dziecka, oznaczającej masowe, przymusowe aborcje i sterylizacje. Chen m.in. poinformował światową opinię publiczną, że tylko w jednym okręgu Linyi w prowincji Shandong i tylko w jednym, 2005 roku przeprowadzono 130 tysięcy przymusowych aborcji i sterylizacji. Władze chińskie irytuje, że  fakty te zadają kłam twierdzeniom prezydenta Hu Jintao, który całkiem niedawno zapewniał w Waszyngtonie, że w Chinach nie dokonuje się przymusowych aborcji.

Skoro jednak dom Chena jest odcięty od świata, to w jaki sposób informacje o nim i o jego rodzinie przedostały się na Zachód? Stało się to za sprawą nieznanego członka władz chińskich. Także temu człowiekowi w razie dekonspiracji grozi wielkie niebezpieczeństwo.

Ludzie sumienia na całym świecie wysyłają do władz chińskich protesty w sprawie Chena.

Wyślij i Ty protest do ambasady Chin w Warszawie: AMBCHINA@POL.PL

Uwaga: powyższy adres jest nieaktualny. Proponujemy inny: political@chinaembassy.org.pl

« 1 »

jd, lifenews.com, lifesitenews.com