Ludzie, którzy dają publiczne świadectwo otwarcia na życie i rodzinę, robią to w interesie każdego człowieka, bo zwalczanie tych wartości prowadzi do katastrofy.
W niedzielę 16 czerwca ulicami Warszawy, Krakowa i kilkunastu innych miast przejdą tłumy ludzi w każdym wieku, pragnących, żeby Polska była przyjazna dla każdego ludzkiego życia, żeby dbała o właściwą tożsamość rodziny i suwerenność ojczyzny. To Marsze dla Życia i Rodziny, które stają się już u nas tradycją. Panująca na nich atmosfera jest taka jak idea, która jej przyświeca – radosna, pełna życzliwości i skoncentrowana na dobru każdego człowieka. Podobnie jest na wszystkich tego rodzaju marszach, które w tych dniach odbywają się w wielu miejscowościach kraju. – Jest to wydarzenie, na które rodzice nie boją się zabrać swoich dzieci. Same dzieci stanowią też bardzo aktywny czynnik tego marszu – niosą transparenty, machają papierowymi „łapami”. W samej kolumnie marszowej przyznajemy rodzinom z wózkami ważne miejsce, mamy, które przyszły z małymi dziećmi albo spodziewają się dziecka, nagradzamy „bodziakami” – mówi Marcin Perłowski, dyrektor Centrum Życia i Rodziny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.