Niektóre Saudyjki zasiadły w piątek za kierownicami samochodów, przyłączając się do akcji rozpowszechnianej na serwisach społecznościowych, której celem jest zezwolenie kobietom na prowadzenie aut.
Kampania "Women2drive", rozpoczęta dwa miesiące temu, ma trwać do czasu "ogłoszenia przez króla dekretu zezwalającego kobietom na kierowanie samochodem" - napisano na Facebooku organizatorów.
"Usiądź za kółkiem. Noga na gaz" czy "Saudyjki, rozgrzejcie silniki!" - takie wpisy można było przeczytać na Twitterze organizatorów akcji.
Według nich jedna kobieta odważyła się w piątek przed świtem jeździć ulicami stolicy, Rijadu. Sieci społecznościowe informowały o innych paniach, które usiadły za kierownicą m.in. we wschodnim mieście Dammam i w innych miejscach.
Działacze namawiają kobiety, mające zagraniczne prawa jazdy, by indywidualnie przyłączały się do akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa. Chodzi o to, by prowadząc auto, mogły załatwiać swoje codzienne sprawy, a niekoniecznie umawiały się na wspólną jazdę w jakimś konkretnym miejscu.
"Władze muszą przestać traktować kobiety jak obywateli drugiej kategorii i otworzyć drogi królestwa dla kierujących pań" - oświadczyli obrońcy praw człowieka.
W Arabii Saudyjskiej nie ma wprawdzie formalnego zakazu prowadzenia samochodów przez kobiety, ale pod wpływem radykalnych duchownych prawa jazdy wydaje się tam wyłącznie mężczyznom. Kobiety mogą albo zatrudniać szofera, albo liczyć na dobrą wolę męskich krewnych. Wśród Saudyjek budzi to coraz więcej sprzeciwów.
Ikoną kampanii jest 30-letnia informatyczka Manal al-Szarif, która pod koniec maja została po dwóch tygodniach uwolniona z aresztu. Wina kobiety polegała na tym, że umieściła na portalu YouTube film, przedstawiający ją za kierownicą. Według doniesień mediów, kobieta została zwolniona po podpisaniu oświadczenie, że w przyszłości nie będzie prowadzić auta ani publicznie zabierać głosu.
Akcja, o ile zakończy się powodzeniem, może doprowadzić również do przyznania innych praw Saudyjkom, które nie mogą brać udziału w wyborach i muszą mieć zgodę męskiego opiekuna, by podróżować lub podjąć pracę.