Wiara, która ma oczy

Wpatrujemy się nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne (2 Kor 4,18)

2 Kor 4,13-5,1

wpatrujemy się nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne (2 Kor 4,18)

„Niewielkie bowiem utrapienia nasze obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie”. Jako chrześcijanie otrzymaliśmy dar, który wykracza poza naturalne zdolności człowieka. Co to takiego? Oczy, które widzą to, co dla naszych zmysłów jest nie do wychwycenia. Wiara, którą otrzymujemy dzięki Bożej łasce pozwala nam dostrzegać to, co niewidzialne. Czym jest wiara? Samo Pismo Święte daje nam pewną podpowiedź. W jedenastym rozdziale Listu do Hebrajczyków znajdujemy zarówno definicję, jak i bohaterskie przykłady wiary. Zawsze ujmuje mnie to, co czytamy tam o Mojżeszu. „ [Mojżesz] Przez wiarę opuścił Egipt, nie uląkłszy się gniewu królewskiego; wytrwał, jakby [na oczy] widział Niewidzialnego. Czy to nie jest poruszające? Żyć tak, aby ktoś opisując nasze życie mógł powiedzieć „on żył tak, jakby na oczy widział niewidzialnego”. To jest wiara, wiara, która ma oczy. 
Wielokrotnie dzięki Bożej łasce doświadczałem tego duchowego spojrzenia wiary, który przynosił komuś możliwość spotkania z Bogiem. Kilka lat temu pojechałem w odwiedziny do znajomego księdza na północy Polski. Po przebudzeniu poszedłem na godzinkę modlitwy i uwielbienia w pokoju. Gdy kończyłem się modlić i usiadłem na fotelu, w moim wnętrzu pojawił się obraz mojej znajomej, której nie widziałem bardzo długo. Sam nie wiedziałem o niej za wiele. Chwilę potem zapisałem sobie na kartce słowa, które zaczęły przychodzić do mojego serca na jej temat. Jednym ze zdań, które zapisałem było „Pan Bóg mówi, że chce Cię dzisiaj mocno przytulić”. Było to dość dziwne, ale stwierdziłem, że co mi szkodzi to sprawdzić. Kiedy napisałem do niej wiadomość o tym co „zobaczyłem”, gdy się modliłem - a wiedziałem, że mogę się mocno wygłupić - ona powiedziała: „Marcin, to niesamowite!”. Okazało się, że wieczór wcześniej pokłóciła się z Bogiem i na modlitwie powiedziała Mu: „ I co, jak mnie teraz przytulisz?!”. Te słowa miały dla niej niezwykłą wagę i znaczenie. Wiara pozwala nam widzieć w duchu, a to może stać się darem dla naprawdę wielu osób. 
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Zieliński Marcin Zieliński