Szukanie prawdziwych stągwi to coś więcej niż radość podróżnika i pielgrzyma z faktu, że któreś z tych naczyń mogło być świadkiem cudu w Kanie. To również zachwyt nad bogactwem chrześcijańskiej kultury, którą kształtowała wiara dawnych pokoleń Europejczyków.
Wesele w Kanie Galilejskiej i cudowne przemienienie przez Jezusa wody w wino to wydarzenie biblijne opisane w Ewangelii według św. Jana (2,1-11). Niektórzy podważają prawdziwość tych treści i mówią, że tamtego wesela i cudu nigdy nie było, tylko Ewangelista chciał przez wymyśloną historię powiedzieć, że Jezus spektakularnie zaczął swoją publiczną działalność, czyniąc cuda jak Mojżesz na pustyni. Tylko że myśląc w taki sposób, możemy też zaprzeczyć cudowi zmartwychwstania Jezusa, a wtedy wszystkie Ewangelie stałyby się zbiorem bajek o cieśli z Nazaretu. Odrzucamy takie rozumowanie i wierzymy św. Janowi, że w Kanie rzeczywiście było wesele, a fakt ten opisał dlatego, że był to moment objawienia się chwały Jezusa. Jednak teraz nie wchodźmy głębiej w teologiczne znaczenie tego opisu. Skupmy się na weselu, winie oraz stągwiach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marek Szołtysek