Restauracja w Gdyni, magazyn palet pod Warszawą, fabryka farb we Wrocławiu i centrum budowlane w Gdańsku - to seria usiłowań i podpaleń na zlecenie GRU - pisze w piątkowym wydaniu "Rzeczpospolita".
"To sytuacja bez precedensu. Obce państwo dokonuje aktów sabotażu u nas w kraju, posługując się zwerbowanymi do tego ludźmi. Nigdy nie mieliśmy do czynienia z tak groźnym zjawiskiem. Jest bardzo źle, dużo gorzej, niż to przedstawia rząd" - tak o serii usiłowań i podpaleń w Polsce mówi Tomasz Broniś, były oficer wywiadu, ekspert w zakresie bezpieczeństwa w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Gazeta donosi, że "dziś już wiadomo, że Rosja, oferując duże pieniądze - od 10 do 15 tys. euro - werbuje m.in. przez rosyjskojęzyczny +Telegram+ ludzi, którym zleca podpalenia miejsc publicznych w dużych miastach". "W ubiegłym tygodniu ABW zatrzymała pięć osób, w tym Ukraińców i Rosjanina z kanadyjskim paszportem, za podpalenie pod Warszawą. W tę środę za wzniecenie ognia m.in. na Pomorzu ujęła trzech mężczyzn - dwóch Białorusinów i 40-letniego Polaka" - czytamy w artykule.
"Rzeczpospolita" informuje, że "z ustaleń wrocławskiej prokuratury wynika, że nowo zatrzymani najpierw nocą z 21 na 22 czerwca 2023 r. podpalili koktajlem Mołotowa włoską restaurację w Gdyni, a w tym roku z 8 na 9 kwietnia - magazyn europalet w Markach pod Warszawą (spłonęło 100 metrów sześc. towaru)". "Usiłowali też podłożyć ogień w Gdańsku w centrum farb i tynków" - dodano.
Gazeta wskazuje, że "mężczyźni mieli działać na zlecenie GRU, a są powiązani z ujętym przez ABW w styczniu tego roku Ukraińcem, który szykował się do podłożenia ognia pod wrocławską fabrykę farb".
"Poszlaki wskazują, że Rosjanie mogą stać również za niedawnym pożarem hali Marywilska 44 w Warszawie i za próbą podpalenia innego obiektu handlowego w stolicy (jakiego - to tajemnica). Tu ogień w zarodku ugasiły wewnętrzne systemy przeciwpożarowe. Śledztwa w obu tych sprawach prowadzi mazowiecki wydział przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej" - czytamy. "Mogły to być ładunki uruchamiane zapalnikami radiowymi" - sugerują źródła gazety.
"Wśród pięciu zatrzymanych - co wiemy nieoficjalnie - mają być m.in. trzej mężczyźni z Kramatorska z ukraińskimi paszportami i Kanadyjczyk z paszportem rosyjskim. Prokuratura ani ABW nie chwaliły się tym wątkiem zatrzymań. Powód? Ta piątka aresztowanych ma być typowana również do pożaru hali przy Marywilskiej i do podobnych podpaleń na Litwie (magazynu Ikei w Wilnie z 9 maja 2024 r.), Łotwie, w Estonii i Londynie. W rozpracowywaniu tego członu grupy mają być zaangażowane służby specjalne innych krajów, w tym Austrii i Czech, wykorzystujące najnowocześniejsze szpiegowskie systemy na wzór Pegasusa (Polska od dwóch lat już go nie posiada)" - donosi "Rzeczpospolita". "Ma trwać aktywna współpraca międzynarodowa służb" - dodano.