Św. Wojciech, którego nazwano pierwszym Europejczykiem, gromadzi tu dziś Polaków, Niemców, Słowaków i Węgrów – powiedział dziś prymas-senior Muszyński podczas mszy w katedrze warszawskiej czasie której dziękowano za przyznanie nagrody św. Wojciecha-Adalberta pierwszemu premierowi Słowacji Janowi Czarnogórskiemu.
Nawiązując do uroczystości Zesłania Ducha Świętego, abp Muszyński powiedział, że „to właśnie Duch Święty, jako odwieczna i uosobiona miłość Ojca i Syna sprawia, że w Nim znika przestrzeń i czas, a przed oczyma naszymi jawi się ludzkość jako wspólnota ludzi i narodów złączonych więzami wspólnoty i jedności.”
„Jedność Ducha Świętego przejawia się właśnie w wielości i różnorodności, w bogactwie darów rozlanych wśród wszystkich ludów i narodów, różnych kultur i szerokości geograficznych” – dodał kaznodzieja.
Mówiąc o ogniu, który w Dzień Pięćdziesiątnicy spoczął na głowach apostołów, abp Muszyński podkreślił, że „św. Wojciech, rozpłomieniony tym samym ogniem miłości do Chrystusa, Jego Kościoła i człowieka, poszedł z darem Ewangelii w najdalsze pogańskie krainy i przypieczętował swoją misję męczeństwem”.
Metropolita zwrócił uwagę, że ten ogień pochodzący od Ducha Świętego, jakże jest różny od ognia wojen i bomb. „Jakże odmienny jest płomień Chrystusa, rozpowszechniany przez Kościół, w porównaniu z pożarami roznieconymi przez dyktatorów wszystkich epok, również minionego wieku, po których pozostaje spalona ziemia” – wyjaśnił.
„Jezus także do nas dziś mówi: Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, żeby on już zapłonął! (Łk 12,49). Nie lękajmy się tego ognia. Ogień bowiem nie tylko parzy, ale także przemienia, tworzy nową jakość - z człowieka przetwórcy dóbr ziemskich i zjadacza chleba - czyni nowe stworzenie, zrodzone przez samego Boga, które za św. Pawłem może wyznać: żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” – przekonywał prymas-senior.
Na zakończenie nawiązał do Zesłania Ducha Świętego, jakie dokonało się na polskiej ziemi podczas pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II w czerwcu 1979 r. Przypomniał jego pamiętne słowa do narodów pobratymczych wygłoszone wówczas w Gnieźnie. Dodał, że po 18 latach, w 1997 r. Jan Paweł II powrócił dokładnie w to samo miejsce, gdzie w zupełnie już nowych warunkach historycznych wygłosił słynny apel, by Europa była „wspólnotą Ducha”.
„Budowanie tej wspólnoty w nas, w naszych wspólnotach ojczystych w Europie i świecie, to nasze zadanie i powołanie. Dziś Europa bardziej przypomina budowniczych wieży Babel niż uczestników Pierwszej Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie. Dla Boga nie ma jednak rzeczy niemożliwych” – zapewnił abp Muszyński.