Prokurator od śledztwa smoleńskiego zawieszony

Naczelny prokurator wojskowy zawiesił jednego z prokuratorów prowadzących śledztwo ws. katastrofy Tu-154 M - poinformował w piątek kpt. Marcin Maksjan z wojskowej prokuratury. Przeciwko temu prokuratorowi wszczęto postępowanie dyscyplinarne.

O szczegółowe informacje w sprawie powodów decyzji o zawieszeniu prokuratora zwrócił się już do Naczelnej Prokuratury Wojskowej prokurator generalny Andrzej Seremet.

Według informacji medialnych chodzi o prokuratora Marka Pasionka, który miał zwracać się nieoficjalnie do przedstawicieli Stanów Zjednoczonych o pomoc w uzyskaniu dowodów przydatnych w śledztwie i przekazać im część materiałów z polskiego postępowania.

"Ponieważ to była samodzielna decyzja naczelnego prokuratora wojskowego niekonsultowana z prokuratorem generalnym, prok. Seremet zwrócił się o przedstawienie powodów i szczegółów tej decyzji; spodziewamy się odpowiedzi z NPW w najbliższym czasie" - powiedział PAP prok. Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej. Dodał, że w tej sprawie Seremet rozmawiał już telefonicznie z szefem Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztofem Parulskim.

Sprawę ujawnienia osobom nieuprawnionym informacji z trwającego śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej - jak podała NPW - prowadziła Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Dotyczyło ono "ujawnienia osobie nieuprawnionej informacji stanowiącej tajemnicę służbową oraz rozpowszechniania publicznego wiadomości pochodzących z postępowania przygotowawczego". Zawieszony prokurator nie miał zezwolenia na ujawnienie informacji.

Zgodnie z zapisami Kodeksu karnego za ujawnienie informacji ze śledztwa grozi do dwóch lat więzienia, zaś ujawnienie przez funkcjonariusza publicznego informacji poufnych bądź zastrzeżonych zagrożone jest karą do trzech lat więzienia.

Maksjan wyjaśnił, że ponieważ prowadzone przez WPO w Poznaniu postępowanie "uprawdopodobniło wersję", że ujawnienia tajemnicy służbowej dopuścił się prokurator prokuratury wojskowej, który nie jest oficerem, a osobą cywilną, sprawę skierowano do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście. Prokuratura wojskowa według przepisów nie jest bowiem właściwa do prowadzenia śledztwa w takim przypadku. Rzeczniczka prasowa warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Monika Lewandowska powiedziała PAP, że materiały tej sprawy do piątkowego przedpołudnia nie wpłynęły jeszcze do stołecznej prokuratury rejonowej.

Jednocześnie NPW poinformowała, że oprócz prowadzonego śledztwa wobec prokuratora w środę wszczęto postępowanie dyscyplinarne dotyczące podejrzenia "oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa i uchybienia urzędu prokuratorskiego". Postępowanie dyscyplinarne wszczął rzecznik dyscyplinarny NPW, a prokuratora zawiesił szef NPW, ponieważ on był jego zwierzchnikiem.

Według "Rzeczpospolitej" Pasionek próbował przekonać USA do przekazania m.in. zdjęć satelitarnych z miejsca katastrofy wykonanych 10 kwietnia 2010 r. Korzystał przy tym ze znajomości, jakie nawiązał, gdy był zastępcą Zbigniewa Wassermanna - koordynatora do spraw służb specjalnych za rządów PiS. "Gazeta Wyborcza" twierdzi, że Pasionek chciał dowiedzieć się od służb USA, czy Rosjanie mogli dokonać zamachu na samolot prezydenta; w tym celu miał przekazywać im materiały i informacje z polskiego śledztwa. "Parulski dowiedział się o działaniach Pasionka przypadkiem, uznał, że doszło do naruszenia wewnętrznych procedur w prokuraturze i ośmieszenia państwa polskiego" - twierdzi "GW" powołując się na anonimowe źródła.

Według doniesień medialnych w czwartek gabinet Pasionka miała zabezpieczyć i zaplombować Żandarmeria Wojskowa. Rzecznik prasowy Żandarmerii Wojskowej ppłk Marcin Wiącek w komunikacie wysłanym PAP zdementował jednak te doniesienia i poinformował, że ŻW nie podejmowała żadnych działań w siedzibie NPW.

Latem ubiegłego roku media pisały o domniemanym konflikcie między Pasionkiem a Parulskim. Tłem konfliktu - według medialnych spekulacji - miały być wzajemna niechęć i różnice polityczne, a w sprawie miał interweniować prokurator generalny.

Śledztwo w sprawie katastrofy samolotu Tu-154M z ramienia NPW nadzoruje zastępca naczelnego prokuratora wojskowego gen. Zbigniew Woźniak. Zespół prokuratorski zajmujący się w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie śledztwem w sprawie katastrofy smoleńskiej - jak wcześniej informowała NPW - liczył 10 śledczych.

Pasionek był w styczniu ubiegłego roku jednym z 16 kandydatów na stanowisko prokuratora generalnego wysłuchanych przez Krajową Radę Sądownictwa. Jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Pracował w Prokuraturze Rejonowej w Gliwicach oraz prokuraturach okręgowej i apelacyjnej w Katowicach. W 2005 r. został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Kazimierza Marcinkiewicza, gdzie sprawował obowiązki zastępcy Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych Zbigniewa Wassermanna. W 2007 r. objął stanowisko prokuratora Naczelnej Prokuratury Wojskowej. W latach 1993-1997 Pasionek pięciokrotnie otrzymał indywidualną nagrodę ministra sprawiedliwości za szczególne osiągnięcia w pracy śledczej. W 2004 r. został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.

« 1 »