Jeżeli chcę, aby pozostał… (J 21,22)
Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret, Piotr, obróciwszy się, zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi, i powiedział: «Panie, któż jest ten, który Cię zdradzi?»
Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?»
Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną!»
Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego?»
Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach, i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe.
Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać.
Jeżeli chcę, aby pozostał… (J 21,22)
Na pierwszy rzut oka zdanie Jezusa kładzie kres zbytniej ciekawości Piotra czy też nieuprawnionej zapobiegliwości. Ale za tym kryje się plan Boga i specyfika relacji z każdym z uczniów. Piotr ma iść (greckie akoloutheo). Co do umiłowanego ucznia pada zagadkowe: „Jeśli chcę, aby on przebywał” (greckie meno). Czasownik ten nawiązuje do sposobu istnienia latorośli w winnym krzewie (J 15) oraz życia w domu Ojca (J 14), do zanurzenia w relacji. Piotr jest zaproszony do dynamiki, tam będzie rozpoznawał Jezusowe prowadzenie i pragnienia. Umiłowany uczeń do innego życia. Opinie z zewnątrz, „wieści” są tu błędne. Nic o Bogu poza Bogiem, nic o Jego pragnieniach bez Niego.
Ewangelia z komentarzem. Nic o Bogu poza Bogiem, nic o Jego pragnieniach bez Niego
Zobacz: Teksty dzisiejszych czytań