Rumunia i Bułgaria są gotowe do wstąpienia do strefy Schengen - ocenił Parlament Europejski w przyjętej w środę rezolucji konsultacyjnej. Teraz decyzja zależy od rządów. Według polskich źródeł kompromis w tej sprawie jest możliwy już w lipcu lub we wrześniu.
Aż 487 europosłów w środowym głosowaniu uznało, że Bułgaria i Rumunia są gotowe do zniesienia kontroli na granicach tych państw z krajami UE już należącymi do strefy Schengen. Przeciw było 77, a 29 wstrzymało się od głosu.
"Mam nadzieję, że Rada (czyli rządy krajów UE) podejmie taką samą decyzję jak PE. Obywateli Rumunii i Bułgarii powinno się traktować jak pełnoprawnych Europejczyków i nie należy czynić z nich zakładników populistycznych haseł" - powiedział sprawozdawca PE, Portugalczyk Carlos Coelho. Także przewodniczący PE Jerzy Buzek zaapelował do rządów, "by uszanowały zalecenie, które dziś poparła znakomita większość PE", i przyjęły Bułgarię i Rumunię do strefy Schengen.
Opinia PE zostanie teraz przekazana ministrom spraw wewnętrznych państw członkowskich, którzy spotkają się na posiedzeniu już w czwartek i piątek w Luksemburgu. Decyzji nie należy się spodziewać przed publikacją raportu ekspertów UE na temat reform sądowniczych i walki z korupcją w obu krajach.
Zdaniem polskich źródeł dyplomatycznych "w lipcu lub najpóźniej we wrześniu (czyli za polskiej prezydencji w Radzie UE - PAP) jest możliwy kompromis", zwłaszcza ze sprzeciwiającą się dotychczas Francją, tak, by umożliwić Rumunii i Bułgarii wejście do Schengen. Źródła te odmówiły jednak podania, na czym kompromis miałby polegać. Nie chciały też spekulować na temat rzeczywistej daty zniesienia kontroli granic. Jak ujawniły te źródła, najpierw, tak jak w przypadku wejścia Polski do Schengen, zniesione zostałyby kontrole na granicach lądowych, a następnie na lotniskach. Bułgarskie źródła powiedziały PAP, że kraj liczy, iż nastąpi to jeszcze w drugiej połowie tego roku.
Dotychczas Niemcy i Francja (wspierane przez kraje skandynawskie i Holandię) mówiły zdecydowane "nie" wejściu Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen, kwestionując stan ich przygotowań. Berlin sygnalizuje jednak od pewnego czasu otwarcie. W maju nowy minister spraw wewnętrznych Niemiec Hans Peter Friedrich powiedział, że łatwiej będzie uzyskać zgodę polityczną na wejście do strefy nowych członków wraz z reformą strefy Schengen, która umożliwi czasowe przywracanie kontroli na granicach wewnętrznych UE. "Dużo łatwiej będzie zaakceptować jakiś kraj w strefie Schengen, jeśli wiemy, że mamy możliwość przywrócenia kontroli" - oświadczył Friedrich.
Do przekonania pozostaje głównie Paryż. Francuskie źródła dyplomatyczne zapewniły PAP, że decyzja będzie zależała od wyniku lipcowego raportu. "Dopiero po jego analizie będzie można podjąć decyzję, czy należy opracować kolejny raport, czy nie" - powiedziały te źródła, zapewniając, że nie jest to kwestia polityczna, lecz techniczna.
Zdaniem PE oba kraje już spełniły warunki, by przyłączyć się do wspólnego obszaru bez granic. Zapoznawszy się z oceną postępów obu państw członkowskich oraz rezultatami wizyt kontrolnych zespołów ekspertów, posłowie doszli do wniosku, że "nieliczne kwestie wymagające dopracowania w przyszłości nie stanowią przeszkody dla pełnego członkostwa Bułgarii i Rumunii w strefie Schengen" - czytamy w rezolucji.
Układ z Schengen to porozumienie z 1985 roku, które znosi kontrole osób na granicach wewnętrznych między państwami członkowskimi. Do układu z Schengen przystąpiły 22 kraje UE (bez Wielkiej Brytanii, Irlandii, Bułgarii, Rumunii i Cypru) oraz Norwegia, Islandia, Szwajcaria, a wkrótce dołączy do nich Liechtenstein.