Czy Pan Bóg przestał powoływać „robotników do swojej winnicy”? Czy swe owce zostawi bez pasterzy?
Tegoroczny Tydzień Modlitw o Powołania właśnie minął. Przed nami czas święceń kapłańskich i Mszy św. prymicyjnych. Przy tych okazjach w przestrzeni medialnej i kościelnej pojawiają się statystyki powołań do kapłaństwa i życia zakonnego. A są one coraz bardziej niepokojące – z roku na rok spada liczba rozpoczynających formację seminaryjną kandydatów do kapłaństwa, a więc i wyświęcanych księży. Co w tej sytuacji robić? Jak odmienić ten trend? Czy Pan Bóg przestał powoływać „robotników do swojej winnicy”? Czy swe owce zostawi bez pasterzy?
To zły kierunek interpretacji powołaniowych statystyk. Powołanie do kapłaństwa i zadania, które z niego wynikają, to wielki dar złożony przez Boga w glinianych naczyniach. Św. Paweł do Koryntian pisze: „Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa. Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była ta ogromna moc, a nie z nas” (2 Kor 4,6-7). Paweł pisał o sobie i o apostołach. Współcześni księża, ci, których spotykamy na co dzień w naszych parafiach czy w różnych innych miejscach realizowania kapłańskiego powołania, także są jak gliniane naczynia – delikatne, kruche, czasem popękane czy poobijane – w których Bóg złożył wielki skarb wiary, nadziei na życie wieczne i miłości. I polecił tym skarbem dzielić się z tymi, do których ich posyła. Po to, aby ludzi doprowadzić do zbawienia. To nie jest łatwe zadanie, lecz ogromna odpowiedzialność. Może więc nie należy specjalnie się dziwić, że wielu słyszących w sercu głos kapłańskiego powołania boi się za nim pójść. Trzeba więc ich wesprzeć – szczególnie modlitwą. I tych, którzy zastanawiają się nad pójściem do seminarium, i tych, którzy do święceń przygotowują się, i tych już wyświęconych. Dlatego codziennie modlę się za księży – przede wszystkim tych znanych, zaprzyjaźnionych, spotykanych w związku z pracą zawodową, posługujących w mojej parafii. Czasem pełną wdzięczności modlitwą ogarniam też moich profesorów w sutannach z czasów studiów teologicznych na KUL-u i wszystkich, których w życiu spotkałam. Proszę Boga, aby o te gliniane naczynia sam zadbał – żeby się nie rozpadły i nie utraciły skarbu w nich złożonego oraz aby nie przestały nim się dzielić! Tydzień Modlitw o Powołania za nami, ale nie może ustać modlitwa za powołanych.
Wiesława Dąbrowska-Macura