Ambasador Syrii we Francji ogłosiła we wtorek, że rezygnuje ze stanowiska, ponieważ nie chce sankcjonować "spirali przemocy" w swoim kraju i uznaje "żądania ludu, który domaga się więcej demokracji i wolności".
Lamia Szakkur ogłosiła swoją decyzję w telewizji France 24; jest ona pierwszym syryjskim ambasadorem, który podał się do dymisji od rozpoczęcia ruchu kontestacji przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.
"Odpowiedź (syryjskiego) rządu (na demonstracje) nie jest dobra. Nie mogę wspierać tej spirali przemocy, nie zauważać tego, że manifestanci są zabijani, tego, że rodziny żyją w rozpaczy" - wyjaśniła Szakkur.
Dodała, że jej decyzja ma "skutek natychmiastowy". Była ambasador wyraziła opinię, że prezydent Asad powinien "zaprosić przywódców opozycji w celu utworzenia nowego rządu".
Według syryjskich organizacji pozarządowych od połowy marca, kiedy rozpoczęły się antyprezydenckie wystąpienia, w czasie ich tłumienia przez siły bezpieczeństwa zginęło ponad 1,1 tys. cywilów, w tym wiele dzieci.
Reżim Asada ogłosił pewne ustępstwa, m.in. w ubiegłym tygodniu poinformował o amnestii dla więźniów politycznych. Jednocześnie trwają krwawe represje wobec uczestników demonstracji.