Mali i średni przedsiębiorcy, początkujący biznesmeni, osoby chcące założyć firmę – początkowo nieśmiało sięgali po Fundusze Europejskie. Teraz to oni są głównymi beneficjentami. Dostali szansę na rozwój i chętnie z niej korzystają.
Z tarasu widokowego w pięciotysięcznym Pcimiu widać już zupełnie inną wieś. Małopolską, ale i europejską. Odnowione ulice, nowe parkowe ławki, latarnie i kamienna fontanna, uporządkowane koryto potoku, duże boisko, szkoły z nowoczesnymi pomocami dydaktycznymi. Wszystko to zrobiono przy wsparciu Funduszy Europejskich. W ubiegłym roku w ramach przeciwdziałania wykluczeniu informacyjnemu siedemdziesiąt rodzin dostało do nieodpłatnego użytkowania komputery z dostępem do internetu. Ponad
stu mieszkańców ukończyło kurs komputerowy i nauczyło się korzystać z internetu. – Do projektu wybraliśmy osoby niepełnosprawne, uboższe, których nie byłoby stać na opłacenie kursów komputerowych czy zakup takiego sprzętu – podkreśla Iwona Pietrzak, specjalista ds. funduszy strukturalnych w Urzędzie Gminy w Pcimiu. – Po zakończonym kursie większość uczestników zdobyła Europejski Certyfikat Umiejętności Komputerowych ECDL, przez co podniosła swoje kwalifikacje i zwiększyła szanse na rynku pracy. To był naprawdę pomocny projekt.
U dentysty i weterynarza…
Tablice informujące o unijnym wsparciu widzą pacjenci siedzący na fotelu dentystycznym w gabinecie Ewy Bąk w Tarnowcu w Małopolskiem. – Koledzy po fachu doradzili mi, żebym doposażyła gabinet. Skoro jest taka możliwość, warto skorzystać. Zdobycie dotacji z Unii nie było takie trudne – wniosek pomogła mi napisać teściowa – mówi stomatolog. W ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego otrzymała 28 tys. zł. Drugie tyle dołożyła z własnej kieszeni i kupiła nowoczesny fotel stomatologiczny, endometr, aparat rentgenowski, ultradźwiękową myjkę.
Dodatkowe wyposażenie dentyście ułatwia pracę, a pacjentom zapewnia lepszą opiekę. Unijne dotacje wielu małym i średnim przedsiębiorcom stworzyły impuls do rozwoju. Bo dlaczego nie skorzystać ze wsparcia, które z innych źródeł jest trudne do zdobycia. Dzięki pieniądzom z Funduszy Europejskich rozbudowało się m.in. Centrum Weterynaryjne Małych Zwierząt w Siedlcach; Spółdzielnia Społem w Poznaniu zakupiła linię technologiczną do wytwarzania bardziej puszystych i odpornych na topnienie lodów: na Podlasiu powstało pierwsze pole golfowe z zapleczem rekreacyjno-wypoczynkowym; rodzice z mazowieckich Kozłów stworzyli integracyjne przedszkole.
Na swoim? Dlaczego nie!
Grzegorz Słomiński z Kościerzyny nawet nie myślał o tym, że kiedyś będzie miał własną pracownię stolarską. Zawsze pracował u innych, przy maszynach, robiąc meble na zamówienie. Choroba uniemożliwiła mu stałą pracę. – Los tak chyba ułożył. Wydawałoby się, że to już koniec roboty, a to dopiero był początek – mówi Słomiński. Jako bezrobotny wziął udział w projekcie „Obrotny Kaszeba”, dofinansowanym z Programu Kapitał Ludzki. Wraz z nim 29 mieszkańców powiatu kościerskiego uczyło się robić biznesplan, poznawało podstawy prowadzenia działalności gospodarczej, zasady księgowości, negocjacji w biznesie, budowania pozycji na rynku i przymierzało się do założenia własnej firmy. Jego pomysł na firmę stolarsko-rzeźbiarską był bardzo dobry i dostał dofinansowanie z Funduszy Europejskich na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Za 38 tys. wynajął pomieszczenie, kupił maszyny, elektronarzędzia i materiały. Przez pół roku miesięcznie dostawał jeszcze 700 zł wsparcia pomostowego. Przez kolejny rok wszystko, co zarobił, wkładał w warsztat. Teraz ma kilku stałych kontrahentów na drewniane meble, doraźnie robi elementy małej architektury ogrodowej i to, co lubi najbardziej – rzeźby. Jego firma STOL-ART staje się w okolicy znana. Niedawno dostała nagrodę burmistrza za wykonanie drewnianych statuetek. – Pomogło mi szkolenie, ale najbardziej pieniądze na założenie warsztatu. Sam nigdy bym takich nie odłożył – mówi Grzegorz Słomiński. Zachęceni sukcesem „obrotnych Kaszebów”, także inni bezrobotni z Kościerzyny zaczęli myśleć o samozatrudnieniu, a władze powiatu pozyskały unijne pieniądze na kolejny projekt. Tym razem pod hasłem „Kaszub i Kaszubka na swoim” szkoli się 60 osób.
Dla trzeciego sektora
Fundusze Europejskie wspomagają też wiele działań organizacji pozarządowych. – Z Funduszy sfinansowaliśmy przez dwa i pół roku zajęcia terapeutyczne dla naszych podopiecznych – mówi Maria Król, prezes zamojskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Krok za Krokiem”. – Przeprowadziliśmy modernizację budynku, zamontowaliśmy podnośniki sufitowe, kupiliśmy sprzęt rehabilitacyjny, wózki, sprzęt wspomagający komunikację z dziećmi niemówiącymi. Zorganizowaliśmy cykl szkoleń dla terapeutów, nauczycieli i rodziców, pracujących z dziećmi z porażeniem mózgowym w Polsce i na Ukrainie. Wydaliśmy kilkadziesiąt publikacji i filmów instruktażowych, uczących, jak z tymi dziećmi pracować i jak je rehabilitować. Sami nie uzbieralibyśmy na to pieniędzy.
Dzięki wsparciu z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego z ruin zabytkowego dworu Kossaków w Górkach Wielkich wyrosło nowoczesne Centrum Kultury i Sztuki. W dwudziestoleciu międzywojennym dworek był miejscem, gdzie tworzyła Zofia Kossak, był też magnesem dla nieszablonowych gości: pisarzy, malarzy, aktorów. Zniszczony w czasie wojny dom, teraz ożył za sprawą Fundacji im. Zofii Kossak. Za 1,5 mln zł dotacji z Funduszy Europejskich w zabytkowe ruiny został wkomponowany budynek o lekkiej konstrukcji, dostosowany do działalności koncertowej, teatralnej i na potrzeby organizacji imprez kulturalnych. – Nie chcieliśmy tworzyć klasycznego muzeum Kossaków, raczej miejsce, gdzie historia będzie sprzyjać współczesnej twórczości – mówi Anna Fenby-Taylor, wnuczka Zofii Kossak. – Organizujemy spektakle dla dzieci, warsztaty dla młodzieży, koncerty jazzowe, chopinowskie, przyciągamy ludzi z pomysłami. I to się spodobało. W konkursie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego „Polska Pięknieje – 7 Cudów Funduszy Europejskich” zdobyliśmy nagrodę internautów.
Więcej informacji o Funduszach Europejskich można znaleźć na stronie: www.funduszeeuropejskie.gov.pl. Tekst artykułu dostępny jest również na stronie: www.gosc.pl/Fundusze_europejskie. Na stronie „Gościa Niedzielnego” możesz zadać pytanie ekspertowi, który podpowie, wyjaśni, rozwieje wątpliwości dotyczące korzystania z Funduszy Europejskich.
Konkurs dla czytelników
Zauważyłeś jak Fundusze Europejskie pozytywnie zmieniają Twoje otoczenie? Weź udział w konkursie: – napisz krótką relację (szczegóły na stronie www.gosc.pl/Fundusze_europejskie).
Mali i średni przedsiębiorcy, początkujący biznesmeni, osoby chcące założyć firmę – początkowo nieśmiało sięgali po Fundusze Europejskie. Teraz to oni są głównymi beneficjentami. Dostali szansę na rozwój i chętnie z niej korzystają.
Z tarasu widokowego w pięciotysięcznym Pcimiu widać już zupełnie inną wieś. Małopolską, ale i europejską. Odnowione ulice, nowe parkowe ławki, latarnie i kamienna fontanna, uporządkowane koryto potoku, duże boisko, szkoły z nowoczesnymi pomocami dydaktycznymi. Wszystko to zrobiono przy wsparciu Funduszy Europejskich. W ubiegłym roku w ramach przeciwdziałania wykluczeniu informacyjnemu siedemdziesiąt rodzin dostało do nieodpłatnego użytkowania komputery z dostępem do internetu. Ponad
stu mieszkańców ukończyło kurs komputerowy i nauczyło się korzystać z internetu. – Do projektu wybraliśmy osoby niepełnosprawne, uboższe, których nie byłoby stać na opłacenie kursów komputerowych czy zakup takiego sprzętu – podkreśla Iwona Pietrzak, specjalista ds. funduszy strukturalnych w Urzędzie Gminy w Pcimiu. – Po zakończonym kursie większość uczestników zdobyła Europejski Certyfikat Umiejętności Komputerowych ECDL, przez co podniosła swoje kwalifikacje i zwiększyła szanse na rynku pracy. To był naprawdę pomocny projekt.
U dentysty i weterynarza…
Tablice informujące o unijnym wsparciu widzą pacjenci siedzący na fotelu dentystycznym w gabinecie Ewy Bąk w Tarnowcu w Małopolskiem. – Koledzy po fachu doradzili mi, żebym doposażyła gabinet. Skoro jest taka możliwość, warto skorzystać. Zdobycie dotacji z Unii nie było takie trudne – wniosek pomogła mi napisać teściowa – mówi stomatolog. W ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego otrzymała 28 tys. zł. Drugie tyle dołożyła z własnej kieszeni i kupiła nowoczesny fotel stomatologiczny, endometr, aparat rentgenowski, ultradźwiękową myjkę.
Dodatkowe wyposażenie dentyście ułatwia pracę, a pacjentom zapewnia lepszą opiekę. Unijne dotacje wielu małym i średnim przedsiębiorcom stworzyły impuls do rozwoju. Bo dlaczego nie skorzystać ze wsparcia, które z innych źródeł jest trudne do zdobycia. Dzięki pieniądzom z Funduszy Europejskich rozbudowało się m.in. Centrum Weterynaryjne Małych Zwierząt w Siedlcach; Spółdzielnia Społem w Poznaniu zakupiła linię technologiczną do wytwarzania bardziej puszystych i odpornych na topnienie lodów: na Podlasiu powstało pierwsze pole golfowe z zapleczem rekreacyjno-wypoczynkowym; rodzice z mazowieckich Kozłów stworzyli integracyjne przedszkole.
Na swoim? Dlaczego nie!
Grzegorz Słomiński z Kościerzyny nawet nie myślał o tym, że kiedyś będzie miał własną pracownię stolarską. Zawsze pracował u innych, przy maszynach, robiąc meble na zamówienie. Choroba uniemożliwiła mu stałą pracę. – Los tak chyba ułożył. Wydawałoby się, że to już koniec roboty, a to dopiero był początek – mówi Słomiński. Jako bezrobotny wziął udział w projekcie „Obrotny Kaszeba”, dofinansowanym z Programu Kapitał Ludzki. Wraz z nim 29 mieszkańców powiatu kościerskiego uczyło się robić biznesplan, poznawało podstawy prowadzenia działalności gospodarczej, zasady księgowości, negocjacji w biznesie, budowania pozycji na rynku i przymierzało się do założenia własnej firmy. Jego pomysł na firmę stolarsko-rzeźbiarską był bardzo dobry i dostał dofinansowanie z Funduszy Europejskich na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Za 38 tys. wynajął pomieszczenie, kupił maszyny, elektronarzędzia i materiały. Przez pół roku miesięcznie dostawał jeszcze 700 zł wsparcia pomostowego. Przez kolejny rok wszystko, co zarobił, wkładał w warsztat. Teraz ma kilku stałych kontrahentów na drewniane meble, doraźnie robi elementy małej architektury ogrodowej i to, co lubi najbardziej – rzeźby. Jego firma STOL-ART staje się w okolicy znana. Niedawno dostała nagrodę burmistrza za wykonanie drewnianych statuetek. – Pomogło mi szkolenie, ale najbardziej pieniądze na założenie warsztatu. Sam nigdy bym takich nie odłożył – mówi Grzegorz Słomiński. Zachęceni sukcesem „obrotnych Kaszebów”, także inni bezrobotni z Kościerzyny zaczęli myśleć o samozatrudnieniu, a władze powiatu pozyskały unijne pieniądze na kolejny projekt. Tym razem pod hasłem „Kaszub i Kaszubka na swoim” szkoli się 60 osób.
Dla trzeciego sektora
Fundusze Europejskie wspomagają też wiele działań organizacji pozarządowych. – Z Funduszy sfinansowaliśmy przez dwa i pół roku zajęcia terapeutyczne dla naszych podopiecznych – mówi Maria Król, prezes zamojskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Krok za Krokiem”. – Przeprowadziliśmy modernizację budynku, zamontowaliśmy podnośniki sufitowe, kupiliśmy sprzęt rehabilitacyjny, wózki, sprzęt wspomagający komunikację z dziećmi niemówiącymi. Zorganizowaliśmy cykl szkoleń dla terapeutów, nauczycieli i rodziców, pracujących z dziećmi z porażeniem mózgowym w Polsce i na Ukrainie. Wydaliśmy kilkadziesiąt publikacji i filmów instruktażowych, uczących, jak z tymi dziećmi pracować i jak je rehabilitować. Sami nie uzbieralibyśmy na to pieniędzy.
Dzięki wsparciu z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego z ruin zabytkowego dworu Kossaków w Górkach Wielkich wyrosło nowoczesne Centrum Kultury i Sztuki. W dwudziestoleciu międzywojennym dworek był miejscem, gdzie tworzyła Zofia Kossak, był też magnesem dla nieszablonowych gości: pisarzy, malarzy, aktorów. Zniszczony w czasie wojny dom, teraz ożył za sprawą Fundacji im. Zofii Kossak. Za 1,5 mln zł dotacji z Funduszy Europejskich w zabytkowe ruiny został wkomponowany budynek o lekkiej konstrukcji, dostosowany do działalności koncertowej, teatralnej i na potrzeby organizacji imprez kulturalnych. – Nie chcieliśmy tworzyć klasycznego muzeum Kossaków, raczej miejsce, gdzie historia będzie sprzyjać współczesnej twórczości – mówi Anna Fenby-Taylor, wnuczka Zofii Kossak. – Organizujemy spektakle dla dzieci, warsztaty dla młodzieży, koncerty jazzowe, chopinowskie, przyciągamy ludzi z pomysłami. I to się spodobało. W konkursie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego „Polska Pięknieje – 7 Cudów Funduszy Europejskich” zdobyliśmy nagrodę internautów.
Więcej informacji o Funduszach Europejskich można znaleźć na stronie: www.funduszeeuropejskie.gov.pl. Tekst artykułu dostępny jest również na stronie: www.gosc.pl/Fundusze_europejskie. Na stronie „Gościa Niedzielnego” możesz zadać pytanie ekspertowi, który podpowie, wyjaśni, rozwieje wątpliwości dotyczące korzystania z Funduszy Europejskich.
Konkurs dla czytelników
Zauważyłeś jak Fundusze Europejskie pozytywnie zmieniają Twoje otoczenie? Weź udział w konkursie: – napisz krótką relację (szczegóły na stronie www.gosc.pl/Fundusze_europejskie).
Mali i średni przedsiębiorcy, początkujący biznesmeni, osoby chcące założyć firmę – początkowo nieśmiało sięgali po Fundusze Europejskie. Teraz to oni są głównymi beneficjentami. Dostali szansę na rozwój i chętnie z niej korzystają.
Z tarasu widokowego w pięciotysięcznym Pcimiu widać już zupełnie inną wieś. Małopolską, ale i europejską. Odnowione ulice, nowe parkowe ławki, latarnie i kamienna fontanna, uporządkowane koryto potoku, duże boisko, szkoły z nowoczesnymi pomocami dydaktycznymi. Wszystko to zrobiono przy wsparciu Funduszy Europejskich. W ubiegłym roku w ramach przeciwdziałania wykluczeniu informacyjnemu siedemdziesiąt rodzin dostało do nieodpłatnego użytkowania komputery z dostępem do internetu. Ponad
stu mieszkańców ukończyło kurs komputerowy i nauczyło się korzystać z internetu. – Do projektu wybraliśmy osoby niepełnosprawne, uboższe, których nie byłoby stać na opłacenie kursów komputerowych czy zakup takiego sprzętu – podkreśla Iwona Pietrzak, specjalista ds. funduszy strukturalnych w Urzędzie Gminy w Pcimiu. – Po zakończonym kursie większość uczestników zdobyła Europejski Certyfikat Umiejętności Komputerowych ECDL, przez co podniosła swoje kwalifikacje i zwiększyła szanse na rynku pracy. To był naprawdę pomocny projekt.
U dentysty i weterynarza…
Tablice informujące o unijnym wsparciu widzą pacjenci siedzący na fotelu dentystycznym w gabinecie Ewy Bąk w Tarnowcu w Małopolskiem. – Koledzy po fachu doradzili mi, żebym doposażyła gabinet. Skoro jest taka możliwość, warto skorzystać. Zdobycie dotacji z Unii nie było takie trudne – wniosek pomogła mi napisać teściowa – mówi stomatolog. W ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego otrzymała 28 tys. zł. Drugie tyle dołożyła z własnej kieszeni i kupiła nowoczesny fotel stomatologiczny, endometr, aparat rentgenowski, ultradźwiękową myjkę.
Dodatkowe wyposażenie dentyście ułatwia pracę, a pacjentom zapewnia lepszą opiekę. Unijne dotacje wielu małym i średnim przedsiębiorcom stworzyły impuls do rozwoju. Bo dlaczego nie skorzystać ze wsparcia, które z innych źródeł jest trudne do zdobycia. Dzięki pieniądzom z Funduszy Europejskich rozbudowało się m.in. Centrum Weterynaryjne Małych Zwierząt w Siedlcach; Spółdzielnia Społem w Poznaniu zakupiła linię technologiczną do wytwarzania bardziej puszystych i odpornych na topnienie lodów: na Podlasiu powstało pierwsze pole golfowe z zapleczem rekreacyjno-wypoczynkowym; rodzice z mazowieckich Kozłów stworzyli integracyjne przedszkole.
Na swoim? Dlaczego nie!
Grzegorz Słomiński z Kościerzyny nawet nie myślał o tym, że kiedyś będzie miał własną pracownię stolarską. Zawsze pracował u innych, przy maszynach, robiąc meble na zamówienie. Choroba uniemożliwiła mu stałą pracę. – Los tak chyba ułożył. Wydawałoby się, że to już koniec roboty, a to dopiero był początek – mówi Słomiński. Jako bezrobotny wziął udział w projekcie „Obrotny Kaszeba”, dofinansowanym z Programu Kapitał Ludzki. Wraz z nim 29 mieszkańców powiatu kościerskiego uczyło się robić biznesplan, poznawało podstawy prowadzenia działalności gospodarczej, zasady księgowości, negocjacji w biznesie, budowania pozycji na rynku i przymierzało się do założenia własnej firmy. Jego pomysł na firmę stolarsko-rzeźbiarską był bardzo dobry i dostał dofinansowanie z Funduszy Europejskich na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Za 38 tys. wynajął pomieszczenie, kupił maszyny, elektronarzędzia i materiały. Przez pół roku miesięcznie dostawał jeszcze 700 zł wsparcia pomostowego. Przez kolejny rok wszystko, co zarobił, wkładał w warsztat. Teraz ma kilku stałych kontrahentów na drewniane meble, doraźnie robi elementy małej architektury ogrodowej i to, co lubi najbardziej – rzeźby. Jego firma STOL-ART staje się w okolicy znana. Niedawno dostała nagrodę burmistrza za wykonanie drewnianych statuetek. – Pomogło mi szkolenie, ale najbardziej pieniądze na założenie warsztatu. Sam nigdy bym takich nie odłożył – mówi Grzegorz Słomiński. Zachęceni sukcesem „obrotnych Kaszebów”, także inni bezrobotni z Kościerzyny zaczęli myśleć o samozatrudnieniu, a władze powiatu pozyskały unijne pieniądze na kolejny projekt. Tym razem pod hasłem „Kaszub i Kaszubka na swoim” szkoli się 60 osób.
Dla trzeciego sektora
Fundusze Europejskie wspomagają też wiele działań organizacji pozarządowych. – Z Funduszy sfinansowaliśmy przez dwa i pół roku zajęcia terapeutyczne dla naszych podopiecznych – mówi Maria Król, prezes zamojskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Krok za Krokiem”. – Przeprowadziliśmy modernizację budynku, zamontowaliśmy podnośniki sufitowe, kupiliśmy sprzęt rehabilitacyjny, wózki, sprzęt wspomagający komunikację z dziećmi niemówiącymi. Zorganizowaliśmy cykl szkoleń dla terapeutów, nauczycieli i rodziców, pracujących z dziećmi z porażeniem mózgowym w Polsce i na Ukrainie. Wydaliśmy kilkadziesiąt publikacji i filmów instruktażowych, uczących, jak z tymi dziećmi pracować i jak je rehabilitować. Sami nie uzbieralibyśmy na to pieniędzy.
Dzięki wsparciu z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego z ruin zabytkowego dworu Kossaków w Górkach Wielkich wyrosło nowoczesne Centrum Kultury i Sztuki. W dwudziestoleciu międzywojennym dworek był miejscem, gdzie tworzyła Zofia Kossak, był też magnesem dla nieszablonowych gości: pisarzy, malarzy, aktorów. Zniszczony w czasie wojny dom, teraz ożył za sprawą Fundacji im. Zofii Kossak. Za 1,5 mln zł dotacji z Funduszy Europejskich w zabytkowe ruiny został wkomponowany budynek o lekkiej konstrukcji, dostosowany do działalności koncertowej, teatralnej i na potrzeby organizacji imprez kulturalnych. – Nie chcieliśmy tworzyć klasycznego muzeum Kossaków, raczej miejsce, gdzie historia będzie sprzyjać współczesnej twórczości – mówi Anna Fenby-Taylor, wnuczka Zofii Kossak. – Organizujemy spektakle dla dzieci, warsztaty dla młodzieży, koncerty jazzowe, chopinowskie, przyciągamy ludzi z pomysłami. I to się spodobało. W konkursie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego „Polska Pięknieje – 7 Cudów Funduszy Europejskich” zdobyliśmy nagrodę internautów.
Więcej informacji o Funduszach Europejskich można znaleźć na stronie: www.funduszeeuropejskie.gov.pl. Tekst artykułu dostępny jest również na stronie: www.gosc.pl/Fundusze_europejskie. Na stronie „Gościa Niedzielnego” możesz zadać pytanie ekspertowi, który podpowie, wyjaśni, rozwieje wątpliwości dotyczące korzystania z Funduszy Europejskich.
Konkurs dla czytelników
Zauważyłeś jak Fundusze Europejskie pozytywnie zmieniają Twoje otoczenie? Weź udział w konkursie: – napisz krótką relację (szczegóły na stronie www.gosc.pl/Fundusze_europejskie).