Belgijsko-francuski Instytut Economique Molinari pierwszy raz w historii zbadał, kiedy w Polsce i innych 26 krajach Unii Europejskiej przypada Dzień Wolności Podatkowej. Czyli radosna chwila, od której symbolicznie przestajemy zarabiać na fiskusa, a zaczynamy pracować na siebie. Według IEM przypada on w Polsce właśnie na dziś (7 czerwca 2011), dzięki czemu jesteśmy 10. krajem w UE, jeśli chodzi o niskość danin publicznych.
Badanie to daje nam obraz tego, jak wypadamy na tle innych krajów, ale to obraz niepełny. O tym, czy mamy się z czego cieszyć, dowiemy się dopiero pod koniec czerwca, bo wtedy wyniki swoich obliczeń zaprezentuje Centrum im. Adama Smitha, które od lat samodzielnie oblicza Dzień Wolności Podatkowej dla Polski. Stosuje jednak inną metodologię, stąd różnice.
Dopiero pod koniec czerwca dowiemy się, czy DWP przypada w Polsce później, niż w ubiegłym roku. W 2010 roku był to 23 czerwca. Wiele – choćby podwyżka VAT – wskazuje na to, że w tym roku przypadnie on później.
Warto porównywać się nie tylko do innych (bo na tle Korei Północnej, czy Kuby z pewnością wypadamy nieźle), ale także patrzeć na to, jak rośnie – bądź maleje – fiskalizm w naszym kraju. Dzień Wolności Podatkowej to dobry probierz tego, jak politycy podchodzą do naszych kieszeni. Czy uważają, że lepiej od nas wiedzą, jak wydać nasze pieniądze i czy dla ratowania budżetu wolą sięgnąć po zarobione przez nas środki, czy też zdecydować się na trudniejsze rozwiązania, polegające na cięciach wydatków budżetowych. Ze śmiechem bądź płaczem poczekajmy do drugiej połowy czerwca.
Stefan Sękowski