Dziś pojąłem, że Jezus żyje w każdym chorym. Gdybym leczył tylko ich choroby, byłbym skazany na fiasko – to kwintesencja życia tego włoskiego lekarza i naukowca, Giuseppego Moscati.
Gdy 16 listopada 1975 roku Paweł VI zaliczył go w poczet błogosławionych, powiedział: „Mężczyzna, którego dzisiaj ogłosimy świętym Kościoła Powszechnego, przedstawia się nam jako konkretne spełnienie ideału chrześcijanina świeckiego. Lekarz, ordynator oddziału szpitalnego, wybitny naukowiec, docent uniwersytetu w dziedzinie fizjologii człowieka i chemii fizjologicznej”.
„Jest przykładem nie tylko do podziwiania, ale do naśladowania, przede wszystkim przez pracowników służby zdrowia. Również dla tych, którzy nie podzielali jego wiary” – dopowiedział w 1987 roku Jan Paweł II, ogłaszając „doktora ubogich” świętym. Giuseppe Maria Carlo Alfonso Moscati przyszedł na świat w Benewencie. Wychował się w Neapolu. Powołanie lekarskie odkrył jako dwunastolatek, gdy jego brat Alberto podczas konnej defilady wojskowej uległ wypadkowi. „Gotów jestem położyć się w jednym łóżku obok chorych, by tylko ulżyć ich cierpieniom” – przekonywał matkę. W 1897 r. rozpoczął w Neapolu studia medyczne i choć zjednoczonymi Włochami targały społeczno-polityczne konflikty, często o antyklerykalnym podłożu, z dnia na dzień odkrywał swe zakorzenienie w sakramentach Kościoła. Po ukończeniu studiów w 1903 roku rozpoczął praktyki lekarskie w miejscowym Szpitalu Zjednoczenia, a gdy po trzech latach erupcja Wezuwiusza sparaliżowała stolicę Kampanii, dowodził akcją ewakuacyjną budynku szpitala Torre del Greco. Ofiarnie niósł pomoc podczas epidemii cholery (1911 r.). Jako zastępca ordynatora Szpitala Zjednoczenia został członkiem senatu Akademii Medycznej i uzyskał tytuł doktora chemii fizjologicznej. Pracował również w Instytucie Anatomii, gdzie w prosektorium zawiesił krzyż z dewizą: O mors, ero mors tua („O śmierci, będę twoją śmiercią”).
W czasie pierwszej wojny leczył rannych żołnierzy, a rok po jej zakończeniu został ordynatorem Sali Nieuleczalnie Chorych. Jako wykładowca uniwersytecki w 1923 roku reprezentował Italię na Międzynarodowym Kongresie Fizjologii w Edynburgu. Jaki był? Ofiarny, pełen empatii i ciepła, stanowczy, otwarty, wrażliwy na ludzka krzywdę – wymieniali na jednym oddechu jego współpracownicy. „Kto przyjmuje Komunię Świętą każdego ranka, ma ze sobą ładunek energii, który nie ulega wyczerpaniu” – opowiadał sam Moscati, zdradzając sekret swej inspiracji i siły. Jak wiele o jego postawie mówi pewna dżentelmeńska umowa. Ponieważ zapracowany od rana do wieczora lekarz nie mógł odwiedzać każdego dnia znajomego chorego staruszka, umówił się z nim, że będą każdy dzień rozpoczynali, jak to mają w zwyczaju Włosi, od filiżanki parującej kawy w lokalu znajdującym się przy drodze wiodącej do szpitala. Gdy staruszek nie zjawiał się, oznaczało to, że zaniemógł i doktor powinien odwiedzić go w domu.
Giuseppe Moscati zmarł 12 kwietnia 1927 podczas przyjmowania pacjentów. Został pochowany na cmentarzu Poggioreale, ale trzy lata później jego ciało przeniesiono do kościoła Gesù Nuovo.
Marcin Jakimowicz Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyli jasno”.