Złote myśli o. Rostworowskiego

O. Piotr Rostworowski miał dar prostego mówienia o rzeczach trudnych. Oto wybór myśli słynnego mistrza duchowego, którego 25. rocznica śmierci przypada właśnie dziś. Autorem wyboru jest Maciej Jarosz, autor pracy doktorskiej poświęconej o. Piotrowi.

  • W stosunku do Boga człowiek jest takim chamem. Boleśnie odczuwam prawdę tych słów.
  • Cośmy dostrzegli w sercu, że Bóg chce – dajmy; Czego Bóg chce od nas, nie odkładajmy na jutro; Niech troską naszą w dzień i w nocy będzie, by wolę Bożą spełnić.
  • Boga nie można znać, jeśli się Go nie kocha; Poznanie tylko intelektualne jest czysto zewnętrzne. Ono nie jest życiem, zaś „mądrość miłości” jest życiem, jest uczestnictwem w życiu Bożym, a więc w życiu wiecznym. Człowiekowi, który miłuje Boga i spełnia Jego przykazania, obiecane jest to intymne objawienie się Osób Boskich, czyli poznanie mistyczne Boga.
  • Posłuszeństwo jest pierwszym owocem i dowodem miłości; Miłość bez posłuszeństwa, miłość nieposłuszna, jest tylko iluzją miłości.
  • Ogień nigdy nie mówi dość. A Bóg nasz jest ogniem pożerającym.
  • „Beze mnie nic uczynić nie możecie” i powinniśmy zawsze być z Tobą i nigdy nie działać bez Ciebie. Bo nic to nic.
  • Ponieważ radość jest darem Chrystusa, chrześcijanin ją otrzymał i powinien ją posiadać i nią żyć.
  • Chrześcijanin ma żyć Chrystusem, Jego Słowem, ma, w myśl Psalmu, o Nim rozmyślać dniem i nocą (por. Ps 1,2). To jest prawdziwe życie chrześcijańskie.
  • Jak złom żelaza zniszczony przez rdzę wrzuca się do pieca hutniczego i potęga ognia czyni zeń czystą stal, tak każdy człowiek ma być przerobiony. Nie ma innego wyjścia, bo bez tej przeróbki nie spełni Jezusowego przykazania i nie będzie mógł wejść do Królestwa Bożego, gdzie Bóg jest wszystkim we wszystkich.
  • Wśród ogólnej ignorancji należymy do grupy przyjaciół Syna Bożego, wtajemniczonych we wszystko. Taka jest nasza sytuacja w świecie.
  • Chrystus jest odpowiedzią na wszystko i ostatecznym sensem wszystkiego.
  • Chrystus tego chciał, tego szukał, dlatego oddal życie, abyś ty człowieku miał radość pełną.
  • Jeśli teraz można, to teraz należy. Byłoby źle, gdyby drzwi nieba stały otwarte, a nikt nimi nie przechodził; Dziwny jest człowiek, ma drzwi otwarte do radości pełnej, a nie sięga po nią.
  • Zasadniczą rzeczą jest: pełnić wolę Bożą. Modlitwa może być twarda i sucha, bo to jest służba Bogu. Trzeba stałości. Trzeba wiedzieć, czego chcemy, do czego dążymy, trzeba zaufać Bogu i iść naprzód – to jest postawa zasadnicza.
  • Jedyną pewną obroną jest tylko i wyłącznie obecność Chrystusa, który jako Dobry Pasterz nieustannie czuwa: Jedno tylko jest bezpieczne miejsce – obecność Boża.
  • Tylko wtedy miasto jest strzeżone, gdy trwamy przed Bogiem, zagłębiamy się w Bożej obecności, gdy jesteśmy w Bogu.
  • Czy nie stąd pochodzą nasze klęski, że nie szukamy pomocy Bożej w modlitwie, lub że brak nam w niej wytrwałości?
  • Nie Bóg dla nas, ale my dla Boga. Człowiek jest na swoim miejscu tylko wtedy, gdy upadł na twarz i uwielbił Boga.
  • Człowiek nie może odnaleźć siebie samego inaczej jak upadłszy na twarz przed Bogiem.
  • Tylko w modlitwie człowiek może poznać swoją tożsamość, owo tajemnicze „nowe imię” dane mu przez Boga, które stanowi jego najbardziej własną prawdę. Bez modlitwy człowiek nie pozna siebie, nie znajdzie siebie.
  • Bóg jest cichy – wszystko zdąża ku ostatecznemu zjednoczeniu i wyciszeniu.
  • Modlitwa (…) bez świadomości obecnego Boga chybia swego celu.
  • Najtrudniejszą i najcięższą rzeczą w życiu kapłana, który mało się modli, jest stała oschłość ducha i poczucie ciągłego przelewania z pustego w próżne przy dużym nakładzie sił. Dawać, nie mając z czego, to najcięższa dola życia kapłańskiego, najcięższa, bo nie od Boga pochodząca i sprzeczna z Jego wolą uczynienia nam jarzma Swego słodkim, to cierpienie matki mającej karmić dziecię wyschłą piersią. Wola Boża jest inna: „Kapłanom dostarczę obficie tłuszczu, a naród mój nasyci się błogosławieństwem” (Jr 31,14). Po sakramentach parafia nie posiada dobra większego nad bogate życie wewnętrzne duszpasterza.
  • Kapłan musi znaleźć czas na modlitwę, inaczej „rozleci się”.
  • Zdobycie żadnej z cnót moralnych nie jest tak trudne, jak wytrwanie w wierności modlitwie. Złe duchy przeciwko niczemu z taką zażartością nie walczą jak przeciwko wytrwaniu w modlitwie.
  • My często uderzamy w powietrze. U świętych uderza trafność i prostota decyzji. (…) W naszym życiu katolickim jest dużo uderzenia, gdzie nie trzeba. Budujemy niepotrzebne systemy. Otóż miejmy odwagę na prostotę spojrzenia: co jest prawdziwym wymaganiem Boga, odwagę na cięcie leczące i skuteczne. Szatan, nasza pycha, nasz egoizm, wygodnictwo – to są prawdziwi nieprzyjaciele.
  • Czytaj Pismo Święte i dobre książki, abyś poznał i wiedział, jak masz żyć w prawdzie. Szukaj Boga, szukaj poznania Jego woli, szukaj poprawy swego życia, szukaj skruchy serca, szukaj pokory, szukaj prawdziwej mądrości.
  • Wszelkie zawody i usuwanie się gruntu spod nóg prowadzą do Boga, do jedynej rzeczywistości.
  • Uczeń Chrystusa musi mieć więc w sobie tyle miłości do Boga, aby na modlitwę sobie nawet „wyrąbać” czas na to konieczny. Jeśli chrześcijanin nie znajduje czasu na modlitwę, świadczy to o braku jego miłości do Niego. Trudno uwierzyć – pisał o. Piotr – by naprawdę miłował Boga ten, kto nie ma dla Niego czasu.
  • My chrześcijanie mamy często kompleks niższości: (…) my się boimy wyznać naszej wiary, my się krępujemy, my się wstydzimy. Otóż takimi postawami my świata zwyciężyć nie możemy.
  • Diabeł nigdy na urlop nie pojedzie. Zawsze będzie walczył. A więc człowiek musi być świadomy, że ta walka jest zacięta, że wróg ten nie da się ugłaskać w żaden sposób.
  • Życie jest skomplikowane, ale modlić się to nie jest nic skomplikowanego. Trzeba po prostu iść z prostotą tej kobiety chorej na krwotok, która po prostu przyszła i dotknęła rąbka płaszcza Jezusa. (…) Tak należy do Jezusa podchodzić.
  • Nie żądajmy sukcesów i nadzwyczajności, ale bądźmy wierni.
  • „Pan jest ze mną” [Ps 118,6.7]. Bliskość Boga, Jego opieka, Jego współdziałanie są dane nam od początku i nigdy nie będą cofnięte. On jest w naszym boju sprzymierzeńcem najwierniejszym i najpewniejszym. Ta pewność absolutna, że Bóg jest ze mną i że dzięki temu, ale tylko dzięki temu jestem mocniejszy od wszystkich przeciwników, stanowi podstawę chrześcijańskiej świadomości.
  • Człowiek niecierpliwy nigdy nie może być naprawdę człowiekiem modlitwy. Może się modlić czasami, ale prędzej czy później jego własna gwałtowność rozbije jego głowę. Albo znajdzie się w stanie napięcia.
  • Chcemy mieć jeszcze coś oprócz Chrystusa, a to się nie da i żeby Go rzeczywiście posiadać, trzeba się całkowicie opróżnić ze wszystkiego, co nie jest Nim. Musi być ciągły wysiłek i ten krok na spotkanie Boga. Łaska uczyni w nas wszystko, jeśli będzie nieustanne dążenie do modlitwy i kontaktu z Bogiem.
  • Istnieje związek modlitwy z ascezą; nie można podnieść duszy do Boga, jeśli człowiek nie wyplącze się z rozmaitych więzów. Trzeba wiele rzeczy zostawić, od wielu odejść, bo to jest warunkiem dobrej modlitwy.
  • A czymże jest zanik ducha modlitwy w zakonach, to wysiadywanie przy telewizorach raczej niż przy tabernakulum, to zmienianie porządku dnia modlitw w zależności od meczów piłki nożnej, to tracenie czasu na głupstwa. Cóż to jest, jeżeli nie świadectwo naszej pustki wewnętrznej, nieobecności Boga w naszym życiu i naszej nieobecności przed Obliczem Pańskim? Gdybyśmy mieli żywą świadomość bliskości Boga i naszego z Nim związania, mielibyśmy inną wrażliwość.
  • Wszystko w chrześcijaństwie jest zanurzone w modlitwie. Jeśli się tego nie rozumie, nie rozumie się w ogóle o co chodzi. To całe uzbrojenie: i przepasanie prawdy, i pancerz sprawiedliwości, i tarcza wiary, i hełm zbawienia, i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże, działa w prądzie modlitwy, po prostu wszystko to staje się tym, czym jest, tzn. niezłomnym uzbrojeniem dopiero w modlitwie.
  • Postęp modlitwy związany jest z doskonałością, ale dusza kontemplacyjna nie musi być doskonalsza od tej, która tej modlitwy nie ma. Decydującą rzeczą jest miłość i uległość woli Bożej.
  • Życie eucharystyczne obejmuje też nawiedzanie Najświętszego Sakramentu, zbliżanie się do tej mocy, która płynie z tabernakulum, która nas oczyszcza i przemienia.
  • Musimy mieć gorące pragnienie Bożej chwały i adoracji Pana Boga. Trzeba nam na Boga patrzeć.
  • Nie ma nic ważniejszego jak ta bliskość z Chrystusem. Wszystko w życiu rozwiążesz, jeśli tym będziesz żyć.
  • Skupienie polega na ścisłym współdziałaniu człowieka z Bogiem, na podniesieniu oczu na przebóstwiające światło i czujnego słuchu na to, co Duch [Święty] mówi. (…) To dążenie do dotrzymania towarzystwa Bogu.
  • Łatwiej jest rąbać drzewo niż się skupić.
  • Ufaj. Oprzyj całe swoje życie na zaufaniu, a uprościsz je.
Złote myśli o. Rostworowskiego   dr Maciej Jarosz arch. pryw.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

jdud