Napisał traktat, w którym zaczytywały się pokolenia, a bywali tacy, którzy znali go na pamięć.
Urodził się w Montfort-sur-Meu w północno-zachodniej Francji, w ostatnim dniu stycznia 1673 roku. Już kolejnego dnia rodzice – rozchwytywany adwokat i córka urzędnika magistratu z odległego o 25 kilometrów Rennes – zanieśli go do chrztu. Otrzymał na nim imię Ludwik. Po latach sam przyjął drugie imię: Tej, którą z całego serca umiłował.
Po ukończeniu jezuickiego kolegium w Rennes zaangażował się w pomoc wyrzuconym przez społeczeństwo na margines. Formował się w Kongregacji Najświętszej Panny, co – jak pokazało życie – miało ogromny wpływ na wybory, jakich dokonał. We wrześniu 1693 roku zapukał do furty paryskiego Seminarium św. Sulpicjusza, a po kolejnych siedmiu latach został wyświęcony na kapłana. „Moim celem jest nauczanie katechizmu wśród ubogich i głoszenie nabożeństwa do Matki Bożej” – notował. Przez sześć lat posługiwał w Szpitalu Miejskim w Poitiers: opatrywał chorych, organizował zbiórki żywności dla najuboższych mieszkańców położonego nad dopływem Loary miasta. „We Francji jest wielkie pole dla apostolstwa misyjnego; ucz, ile ci sił starczy, prostych ludzi i ich dzieci zasad wiary, spraw, aby odnawiali swe przyrzeczenia chrztu świętego, a wszystko to czyń zawsze w posłuszeństwie wobec biskupa diecezji, która będzie miejscem twojej pracy” – usłyszał w Wiecznym Mieście od Klemensa XI. Przez dziesięć lat prowadził misje w zachodniej Francji. Odwiedził (przemieszczał się pieszo!) ponad 200 parafii. Zmarł w czasie jednej z misji: w Saint-Laurent-sur-Sèvre w Wandei 28 kwietnia 1716 roku.
Rękopis „Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny” został ukryty po śmierci autora w skrzyni w bibliotece w Saint-‑Laurent-sur-Sèvre i dzięki temu ocalał w czasie zawirowań rewolucji francuskiej. Odkrył go 130 lat później młodziutki ksiądz poszukujący materiałów do homilii. Wydany rychło, stał się bestellerem. „Osiągnął natychmiastowy sukces, okazując się dziełem nadzwyczaj skutecznym w szerzeniu »prawdziwego nabożeństwa« do Najświętszej Maryi Panny. Lektura tej książki była również dla mnie wielką pomocą w młodzieńczych latach, gdyż w niej »znalazłem odpowiedź na moje pytania« wywołane obawami, że kult Maryi może zyskać »w sposób przesadny pierwszeństwo przed nabożeństwem do samego Chrystusa«. Dzięki mądrości nauki św. Ludwika Marii zrozumiałem, że jeśli przeżywa się tajemnicę Maryi w Chrystusie, to takie niebezpieczeństwo nie istnieje” – wyjaśniał Jan Paweł II w „Darze i tajemnicy”.
Pobożność św. Ludwika wywarła ogromny wpływ na nauczanie papieży Leona XIII (beatyfikował go w dniu swojego złotego jubileuszu kapłańskiego) oraz Piusów: IX, X, XI i XII (ten ostatni ogłosił 20 lipca 1947 roku Ludwika świętym). Karol Wojtyła był pod tak wielkim wrażeniem tego dzieła, że po wyborze na Stolicę Piotrową swe słynne zawołanie Totus Tuus zaczerpnął właśnie z dzieła Francuza. Tuus totus ego sum, et omnia mea Tua sunt – notował święty Ludwik Maria. „Oto jestem cały Twój i wszystko, co moje, do Ciebie należy”.
Marcin Jakimowicz Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyi jasno”.