Skąd się biorą różnice w przekładach biblijnych i czy są zagrożeniem dla wiary? Kto może tłumaczyć Pismo Święte? Co jest największym wyzwaniem dla tłumacza? Odpowiada dr Michał Klukowski z KUL.
Agnieszka Huf: Legenda głosi, że siedemdziesięciu Żydów pracowało nad tłumaczeniem Tory – każdy w swojej celi, nie kontaktując się ze sobą. Kiedy skończyli, porównali teksty. Okazało się, że nie było żadnych różnic. Tak miała powstać Septuaginta – pierwsze tłumaczenie Biblii hebrajskiej na grekę. My dziś przekładów mamy mniej niż 70, ale różnice między nimi są bardzo wyraźne. Z czego to wynika?
Dr Michał Klukowski: Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że języki starożytne, w których Biblia została napisana, czyli hebrajski, aramejski czy grecki, to zupełnie odrębne języki od tych, którymi posługujemy się dzisiaj. Trudno oddać dosłownie składnię zdania czy znaczenie słów, szczególnie, że niektóre wyrażenia mają po kilka znaczeń. Z tym samym problem spotykamy się zresztą w tłumaczeniach nowożytnych – czasem w słowniku znajdujemy pięć znaczeń, w oparciu o kontekst tekstu tłumacz musi zdecydować, które z nich najlepiej odda intencje autora. A w przypadku tekstów starożytnych jest to o tyle trudniejsze, że nikt nam nie zostawił słownika ani podręcznika gramatyki, więc musimy sami, na podstawie kontekstu albo porównania z innymi tekstami, wywnioskować, jak to słowo zostało użyte. Bywa, że dane słowo pojawia się w literaturze starożytnej tylko raz czy dwa – wtedy o jego znaczeniu zwykle decyduje sam kontekst.
Czy starożytne języki w swojej konstrukcji były podobne do tych, których używamy dzisiaj?
Na pewno nie były tak precyzyjne. Na przykład greckie pistis może oznaczać „wiarę” albo „wierność”. I jedni tłumaczą fragment Rz 3,22, który mówi o sprawiedliwości Boga, że jest ona osiągana przez wiarę w Jezusa Chrystusa – tak mamy w naszych przekładach. Ale inni uznają, że sprawiedliwość ta uzyskiwana jest przez wierność Jezusa Chrystusa, czyli dlatego, że Jezus pozostał wierny Bogu do końca, aż do oddania swojego życia za nas. Na takie problemy natyka się każdy, kto mierzy się z tłumaczeniem tekstów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Huf