„Działanie przeciwko rozpoczętemu życiu jest zwykłą zbrodnią przeciwko prawom natury” – mówił prymas Wyszyński.
W sieci krąży zdjęcie, na którym widnieje postać Jezusa pochylonego nad szczątkami dzieci porozrywanych w wyniku aborcji. Krążą też plakaty z dzieckiem w łonie matki i napisem: „Bądź wyrzutem sumienia”, zapraszające na marsz w obronie życia, który 14 kwietnia, w Święto Chrztu Polski, ma przejść ulicami Warszawy. „Jeśli uważasz, że ciąża to nie choroba, aborcja to nie lekarstwo, chłopak to nie dziewczyna, a dziecko to nie pasożyt, to przyjdź na Narodowy Marsz Życia – Niech żyje Polska!” – brzmi jedno z zaproszeń. A wszystko to dzieje się w czasie gorącej debaty sejmowej nad zmianą ustawy aborcyjnej – istnieje ryzyko, że legalne będzie zabijanie dzieci „na życzenie”, do trzeciego miesiąca życia pod sercem matki, a nawet później.
Truizmem jest twierdzenie, że Kościół nigdy się na to nie zgodzi. To oczywiste. Naturalną konsekwencją jest, że aborcji nie może popierać żaden chrześcijanin (nie wolno mu też głosować na partie polityczne, które w programach mają legalizację aborcji. Wbrew temu światu – ktoś powie. Nieatrakcyjne. Niepostępowe. Nieeuropejskie. Z pewnością tak. Ale ewangeliczne, a to najważniejsze. Gdyby bowiem Kościół odszedł od Ewangelii, przestałby pełnić w świecie swoją misję. Przypominał o tym wyraźnie prymas Wyszyński. Właśnie na niego zwracam uwagę, gdyż chyba mniej mówi się o nim w kontekście obrony życia. A przecież był w nią bardzo zaangażowany. Nauczał na ten temat w konkretnej rzeczywistości: gdy aborcja w Polsce dostępna była na życzenie (był świadkiem, gdy w 1956 roku komuniści ją wprowadzili). Apelował o zaprzestanie zabijania dzieci nienarodzonych, które określał mianem „dzieci Bożych”. W jednym z kazań mówił: „Matka ma prawo do swego ciała, ale nie ma prawa do poczętego dziecięcia, bo ono jest własnością Boga i narodu”. Prymas Tysiąclecia prosił, by Polacy się obudzili, by ratowali swe życie jako życie narodu. „Jeżeli najbardziej niewinne i bezbronne dziecko nie może czuć się bezpiecznie w jakimś społeczeństwie, wówczas już nikt bezpiecznie czuć się w nim nie może!” – twierdził (podobne zdanie wypowiedziała później Matka Teresa). Wyszyński tłumaczył też, że „działanie przeciwko rozpoczętemu życiu jest zwykłą zbrodnią przeciwko prawom natury”.
Hasztag #TakDlaŻycia ma więc długą tradycję.