Problem nie w tym, czy w Funduszu Sprawiedliwości dochodziło do nieprawidłowości, bo jeśli są podstawy do takich podejrzeń, to należy je zbadać, lecz w metodach, jakimi w śledztwie posługuje się obecna władza, i celach, jakie dzięki nim chce osiągnąć.
04.04.2024 00:00 GN 14/2024
Już w czasie kampanii wyborczej ówczesna opozycja zapowiadała, że po dojściu do władzy sprawdzi, czy środki z Funduszu Sprawiedliwości, które mają być przeznaczane na pomoc osobom pokrzywdzonym przestępstwem, były przyznawane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zgodnie z prawem. Obecny minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, powołał specjalny zespół prokuratorski do zbadania tej sprawy. 26 marca o 6.00 rano funkcjonariusze ABW przeprowadzili przeszukania u 25 osób w kilkudziesięciu miejscach w kraju, wśród nich także w domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Prokuratura zatrzymała pięć osób, wobec trzech skierowała wnioski o areszt, wśród nich jest ks. Michał O., reprezentujący fundację Profeto. Według prokuratury przestępstwo miało polegać na tym, że urzędnicy przyznali środki fundacji Profeto (już wypłacili 66 mln zł, docelowo miało to być ok. 100 mln), choć nie spełniała ona wymaganych warunków, m.in. nie ma doświadczenia w pomaganiu ofiarom przemocy. Ks. Michał O. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, a pracownicy fundacji wskazują, że od lat takimi osobami się zajmują.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.