Haiti pogrążyło się w anarchii. Władzę przejęły uzbrojone gangi, uniemożliwiając powrót prezydenta z zagranicznej delegacji. USA i inne kraje regionu nie mogą się porozumieć co do sposobu rozwiązania kryzysu, ograniczając się do ewakuacji swoich obywateli.
Haiti od lat jest uważane za najuboższy kraj zachodniej półkuli. Na niestabilność polityczną i gospodarczą nakładają się katastrofy naturalne – huragany i trzęsienia ziemi. 29 lutego na Haiti zaczął się rozpad struktur państwowych. Uzbrojone gangi przejęły kontrolę nad stołecznym portem, lotniskiem i więzieniami. Prezydent Ariel Henry nie mógł wrócić do kraju po wizycie w Kenii. Stany Zjednoczone oraz tzw. Wspólnota Karaibska (CARICOM) na nadzwyczajnym szczycie na Jamajce nie osiągnęły porozumienia co do sposobów wyjścia z kryzysu. Anarchia opóźnia też wysłanie międzynarodowych sił stabilizacyjnych. Większość krajów pozamykało swoje placówki dyplomatyczne i wywiozło personel. Francja i USA organizują loty ewakuacyjne dla swoich obywateli. Od 7 marca, gdy główny port w Port-au-Prince zajęły gangi, rabując statki, do kraju nie dociera międzynarodowa pomoc medyczna i żywnościowa. Zamknięte są szkoły i szpitale, ok. 1,5 mln Haitańczyków cierpi głód.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.