Z argumentami zarówno etycznymi jak i medycznymi przeciwko proponowanemu rozwiązaniu trudno polemizować.
Poseł PiS z sejmowej komisji zdrowia Jacek Bogucki ocenił, że prezydent Andrzej Duda wetując nowelę ws. pigułki "dzień po" podjął nie tylko dobrą, ale jedyną możliwą decyzję, bo - jak dodał - z argumentami zarówno etycznymi jak i medycznymi przeciwko proponowanemu rozwiązaniu trudno polemizować.
"Tak jak mówiliśmy podczas prac w komisji zdrowia i podczas obrad plenarnych, udostępnienie pigułki +dzień po+ nastolatkom nie jest zgodne z oczekiwaniami Polaków" - powiedział Bogucki w rozmowie z PAP.
Według posła PiS, przeciwko pigułce "dzień po" przemawiają przede wszystkim względy medyczne. "W medycynie obowiązuje zasada po pierwsze nie szkodzić, a stosowanie pigułki +dzień po+ jest z nią sprzeczne" - uważa Bogucki. Mówił o głośnych i tragicznych w skutkach przypadkach dopuszczenia nie do końca sprawdzonych preparatów. "Potem były z tego głośne procesy i np. w Stanach zjednoczonych milionowe odszkodowani" - dodał.
Podkreślił, że tak samo ważne, jak względy medyczne są te etyczne i moralne. Stwierdził, że "można dyskutować o etyce i moralności, gdy rzecz dotyczy osób dorosłych, podejmujących świadome decyzje". Jednak w przypadku nastolatków - dodał Bogucki - prawo musi chronić osoby, które nie mają jeszcze pełnego rozeznania w ważkich kwestiach, przed podjęciem złych decyzji. "Nie można się zgodzić na to, by piętnastoletnie dziewczyny mogły korzystać bez ograniczeń z takich tabletek" - powiedział poseł PiS.
Dodał, że jako ojciec dwóch córek, ale także synów, wie, że dojrzewanie to niełatwy proces. "Trudno wówczas odróżnić dobro od zła. Mogą się zdarzyć wówczas różne rzeczy" - powiedział Bogucki. Ale - w jego opinii - tak jak społeczeństwo chroni młodych ludzi przed sięganiem po narkotyki i alkohol, tak samo powinno nakładać ograniczenia w kwestii pigułki "dzień po".
W piątek prezydent zawetował nowelizację Prawa farmaceutycznego dotyczącą tabletki "dzień po". Przewiduje ona dostępność bez recepty jednego z hormonalnych środków antykoncepcyjnych - octanu uliprystalu - dla osób powyżej 15. roku życia. Tabletkę z nim (ellaOne) należy zażyć maksymalnie do 120 godzin od współżycia.
Kancelaria Prezydenta podała w piątek, że prezydent "wsłuchując się w szczególności w głos rodziców, nie mógł zaakceptować rozwiązań prawnych umożliwiających dostęp dzieci poniżej osiemnastego roku życia do produktów leczniczych do stosowania w antykoncepcji bez kontroli lekarza oraz z pominięciem roli i odpowiedzialności rodziców".
Jednocześnie prezydent zadeklarował otwartość na rozwiązania przewidziane w nowelizacji, w odniesieniu do kobiet pełnoletnich. Prezydencka minister Małgorzata Paprocka powiedziała w piątek, że gdyby przepisy dotyczące tabletki "dzień po" wróciły do Sejmu, ale w odniesieniu do kobiet powyżej 18. roku życia, to decyzja prezydenta będzie inna.
Minister zdrowia Izabela Leszczyna wielokrotnie pytana o plan B w razie zawetowania przez prezydenta nowelizacji wskazywała, że jeśli do tego dojdzie, zmiana zostanie wprowadzona w drodze rozporządzenia. Wyjaśniła, że będą to przepisy dla farmaceutów. "Tabletka będzie dostępna od 1 maja" - zadeklarowała.