Jest jeden twórca, który w coraz mocniej zlaicyzowanym kinie kontynuuje tradycję subtelnego i intelektualnego kina, patrzącego na świat przez optykę chrześcijańską.
Zniechęceni do czytankowych „christian movies”, które stały się dziś, niestety, wyznacznikiem religijnego kina w zachodnim kinie? Czasy Tarkowskiego, Bressona i Zanussiego odeszły do lamusa? Jest jeden twórca, który w coraz mocniej zlaicyzowanym kinie na szczęście kontynuuje tradycję subtelnego i intelektualnego kina, patrzącego na świat przez optykę chrześcijańską. Tym kimś jest wybitny scenarzysta i intrygujący reżyser Paul Schrader, bez którego Martin Scorsese nie nakręciłby takich arcydzieł jak „Taksówkarz” czy „Wściekły byk”. Na HBO Max pojawił się niedawno jego „Dobry Ogrodnik” (2022), który kończy zdumiewającą nieformalną trylogię o odkupieniu, zapoczątkowaną „Pierwszym Reformowanym” (2017) i kontynuowaną „Hazardzistą” (2021).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Łukasz Adamski