Stała się inspiracją filmową. I symbolem, bo nie była jedyną…
Zła historia potrzebuje kontrapunktu? Podobno tak, i właśnie dlatego twórcy filmu „Strefa interesów” do jednolitej fabuły – życia rodzinnego komendanta obozu Auschwitz Rudolfa Hössa – dodali niezależne sceny z życia kilkunastoletniej dziewczyny, Aleksandry Bystroń, potem, w dorosłym już życiu, Kołodziejczyk. Ich losy toczyły się równolegle, niezależnie. Poprzez proste zestawienie, ale też inny sposób filmowania (sceny z Aleksandrą kręcone były kamerą termowizyjną), widzimy dwie drogi – dobra i zła. Drogi, które w filmie nigdy się nie przecięły.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska