Podczas ostatniej wieczerzy Jezus ustanawia nowy sposób swojej obecności, który ma trwać w Kościele jako żywa pamiątka Jego śmierci i zmartwychwstania.
Gest umywania nóg ukazuje miłosierną miłość Boga, który pochyla się do ludzkich brudów, aby je obmyć i zbudować z człowiekiem komunię nowego przymierza. Wypełnieniem tego symbolicznego gestu będzie ukrzyżowanie. Ostatnia wieczerza nie została zakończona w Wieczerniku, miała ciąg dalszy na Golgocie. Jezus nie wypił ostatniego, czwartego kielicha, przewidzianego podczas uczty paschalnej, ale wyszedł do Ogrójca i zaprosił uczniów do trwania z Nim dalej na modlitwie. Prosił Ojca, by odsunął od niego kielich męki i śmierci. Porównanie ukrzyżowania do kielicha jest czytelne w kontekście ostatniej wieczerzy. Ten ostatni, brakujący kielich Jezus wypija na krzyżu, gdy podają mu wino zaprawione goryczą. Nowa Pascha zapowiedziana w znakach Wieczernika spełnia się na krzyżu, na którym Ciało zostaje wydane, a Krew prawdziwie przelana. Słowa: „Wykonało się” brzmią jak zakończenie ostatniej wieczerzy.
Trzeba widzieć związek ostatniej wieczerzy z krzyżem. To ona nadaje Kalwarii charakter ofiary, interpretuje wydarzenia Wielkiego Piątku. Symbolika Eucharystii jest zrozumiała tylko w połączeniu z krzyżem. Podczas uczty paschalnej Żydzi spożywali baranka, ale w Wieczerniku nie było baranka. Był nim sam Jezus. On stał się Barankiem, czyli ofiarą, i zarazem kapłanem sprawującym ofiarę. Jezus „zjednoczył ofiarowanie swojego ciała i krwi w Wieczerniku z ofiarowaniem swojego ciała i krwi na krzyżu. Przez odmowę wypicia ostatniego kielicha uczty paschalnej aż do ostatnich chwil życia Jezus zebrał wszystko, co wydarzyło się z Nim od Wielkiego Czwartku do Wielkiego Piątku – zdradę, wieczerzę, konanie w Ogrójcu, mękę i śmierć – i włączył to w nową Paschę, która miała być odtąd sprawowana »na Jego pamiątkę«” (B. Pitre). Msza Święta nie jest powtórzeniem ostatniej wieczerzy, jak często słyszymy. Eucharystia jest uobecnieniem całej męki i śmierci Jezusa, prowadzi nas zawsze od Wieczernika, przez Ogrójec, na Kalwarię.
Gdzie w tym jest miejsce Marii Magdaleny? Nie było jej w Wieczerniku, ale parę dni wcześniej obmyła Jezusowi nogi w Betanii. Proszę wybaczyć zbyt śmiałą sugestię, ale może ten jej gest pokornej miłości, znak komunii, zainspirował Chrystusa, by obmyć apostołom nogi w Wieczerniku… Kiedy uczniowie szemrali, Jezus w stanął w obronie Marii: „Ona uczyniła, co mogła; już naprzód namaściła moje ciało na pogrzeb”. I dodał: „Zaprawdę, powiadam wam: gdziekolwiek po całym świecie głosić będą tę Ewangelię, będą również opowiadać na jej pamiątkę to, co uczyniła” (Mk 14,8-9). Gest Magdaleny jest symbolem adoracji. Dziś, gdy obecność Pana w Eucharystii bywa często lekceważona, musimy uczyć się trwania przy Jezusie w Najświętszym Sakramencie. Miłość domaga się obecności. „Zostańcie tu i czuwajcie ze Mną” – mówi Pan. Uczniowie w Ogrójcu posnęli, Maria Magdalena, gdyby tam była, miałaby bez wątpienia dość miłości i siły, by nie zasnąć. Wielki Czwartek to tajemnica obecności Boga, która wzywa nas do obecności przed Nim.