W Kościele nie ma jednego uniwersalnego sposobu przeżywania wiary. Jest ich wiele. Nazywamy je duchowościami. Mówi się też o szkołach, nurtach czy stylach duchowych. Oto krótki przewodnik po nich.
Najpierw jednak parę zastrzeżeń.
Pierwsze wyrażę słowami C.S. Lewisa: „Kościół [a ja dodam, że także każda duchowość w Kościele – przyp. J.D.] istnieje wyłącznie po to, aby pociągnąć ludzi do Chrystusa, aby uczynić z nich Chrystusa w miniaturze. Jeśli tego nie czyni, wszelkie katedry, całe duchowieństwo, misje, kazania, a nawet sama Biblia, wszystko to jest stratą czasu. Po to właśnie – i tylko po to – Bóg stał się człowiekiem”.
Drugie zastrzeżenie: poniższa mapa to zaledwie szkic. Poszczególne charakterystyki są bardzo skrótowe. Ponadto istnieje wiele innych, niewspomnianych tu duchowości. Ich wybór był – przyznaję – arbitralny, a temat daleki jest od wyczerpania. Feci, quod potui, faciant meliora potentes (Robiłem, co mogłem, kto potrafi, niech zrobi lepiej).
Najpierw przedstawiam starsze, klasyczne szkoły zakonne, potem nowsze, dwudziestowieczne duchowości ruchów i wspólnot katolickich. Jednych i drugich jest osiem – jak osiem jest biblijnych błogosławieństw. To nie przypadek. Każdą z poniższych szkół duchowych uważam za błogosławieństwo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.