Pakistańska generalicja obawia się, że w szeregach armii i wywiadu znajdują sie szpiedzy i sympatycy skrajnych islamistów. Wskazuje na to usytuowanie kryjówki Osamy bin Ladena i niedawny atak na bazę wojskową - pisze sobotni "Washington Post".
Zdaniem ekspertów, atak na bazę sił powietrznych i morskich Mehran w Karaczi, który przerodził się w dwudniowe starcia na jej terenie musiał być wspomagany "od wewnątrz" - pisze waszyngtoński dziennik w swym wydaniu internetowym.
"Jesteśmy celem ataku, a ci, którzy atakują otrzymują ściśle tajne informacje na temat swych celów" - powiedział przedstawiciel pakistańskiej administracji, który wolał zachować anonimowość.
W ubiegłą niedzielę do bazy Mehran wdarło się ok. 20 napastników i zaatakowało hangary, w których stacjonują samoloty. Do ataku przyznali się pakistańscy talibowie.
Ich rzecznik powiedział, że rebelianci wysłani do bazy mieli przy sobie wystarczające zapasy, by przetrwać trzydniowe oblężenie. Powiedział też, że w akcji wzięło udział do 22 bojowników.
Pakistańska generalicja twierdziła jak dotąd, że szeregi armii i wywiadu zostały oczyszczone z islamskich ekstremistów po ataku na World Trade Center 11 września 2001 roku. Ale amerykańscy eksperci są o tym coraz mniej przekonani - pisze "Washington Post".
Anonimowy rozmówca dziennika, który jest oficerem pakistańskiej armii twierdzi, że sądy wojenne w ostatnich latach wydały wyroki na wielu żołnierzy z role, jakie odegrali w atakach na instalacje militarne; procesy te nie zostały nigdy ujawnione.
Sytuację komplikuje powszechny w Pakistanie antyamerykanizm, z którego słyną nawet wysokiej rangi oficerowie. Niechęć do USA jest tak powszechna, że w pakistańskich komentarzach telewizyjnych na temat ataku na bazę w Karaczi, pojawiły się nawet spekulacje, że była to akcja inspirowana przez CIA.
Przedstawiciel pakistańskich służb bezpieczeństwa powiedział "Washington Post", że pomoc, jaką islamiści otrzymują od żołnierzy lub członków wywiadu jest tym trudniejsza do wykrycia i wyrugowania, że karmi się ona powszechną niechęcią do Ameryki i złością na władze Pakistanu, spowodowaną ich współpracą z USA.