Relikwie – fizyczny znak świętości

O tym, czy oddawanie czci relikwiom jest nam potrzebne do zbawienia, mówi ks. dr Mariusz Szypa z Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

Karol Białkowski: Czczenie szczątków ludzkich dziś, w XXI wieku, brzmi trochę niedorzecznie... Po co nam relikwie?

Ks. Mariusz Szypa:
Kult relikwii jest zawsze związany z kultem Chrystusa. Nie da się ich oddzielić. Dlaczego? Bo będąc w Kościele, jesteśmy członkami „mistycznego ciała Chrystusa”. Swoją świętość święci osiągali w ciele – było świątynią Ducha Świętego i oczekuje na zmartwychwstanie. Oddajemy cześć nie im samym, ale czcimy to, że w ich życiu objawiła się chwała Boża.

A historycznie? Jak kult relikwii wyglądał kiedyś?

Na Zachodzie był on związany ściśle z prawem rzymskim, które nie pozwalało naruszać grobów. W zasadzie w pierwszych wiekach ołtarze budowano na miejscach spoczynku męczenników i tylko tutaj byli oni czczeni. Szczątki przenoszone były w wyjątkowych okolicznościach, na przykład ze względu na zagrożenie zniszczeniem podczas prześladowań chrześcijan czy najazdów barbarzyńców. Jedynymi dostępnymi relikwiami były wówczas rzeczy, które pozostały po zmarłym, lub przedmioty, których dotykał. Bywało też, że w grobach były specjalne otwory, przez które spuszczano jakieś przedmioty, by dotknęły szczątków. Posiadacze takich rzeczy chcieli sobie zapewnić bliskość świętości.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Karol Białkowski