Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak powiedział w czwartek w TVP Info, że przedłożył oficjalnie pismo do szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego w sprawie wydarzeń pod Sejmem. Zaznaczył, że nie wierzy, iż jakikolwiek rolnik robił burdy; zadeklarował, że zrobi wszystko, by dowiedzieć się, kto za tym stoi.
W Warszawie w środę odbył się protest rolników. Według szacunków stołecznego ratusza uczestniczyło w nim ok. 30 tysięcy osób. Doszło do starć manifestantów z policją.
Wiceminister rolnictwa, szef AgroUnii Michał Kołodziejczak został zapytany w czwartek w TVP Info m.in., czy wstydzi się za zachowanie rolników pod Sejmem. "Rolnicy manifestują, organizują kolejne zgromadzenia, aby mówić o problemie i trzymają rękę na pulsie. Ja nie wierzę w to, że jakikolwiek rolnik robił burdy. Sytuacja, jaka miała miejsce wczoraj, o której mówi się bardzo dużo w mediach, musi zostać wyjaśniona. Składam deklarację, że zrobię wszystko, żeby dowiedzieć się, jakie były motywy, kto za tym wszystkim stoi. Użyję narzędzi, które dzisiaj posiadam, bo nie wierzę w to, że rolnicy mogliby tworzyć takie obrazki, które widzieliśmy" - podkreślił. Poinformował, że przedłożył oficjalnie pismo do szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego.
Zapewnił, że będzie stał w obronie polskich rolników. "Będą próby wykorzystania protestów rolniczych do tego, żeby zamiast o problemach i rozwiązaniach, mówić o burdach, że coś złego się wydarzyło" - powiedział.
Z kolei w Radiu Zet zapytany, czy jeśli ze strony policji będzie zarzut wobec rolnika, że użył siły wobec policjanta, to da poręczenie takiemu rolnikowi, Kołodziejczak, zapewnił: "Tak. Będę sprawdzał wszystkie przypadki".
Kołodziejczak poinformował również, że na sobotę na godz. 10 zaplanowane zostało spotkanie premiera Donalda Tuska z rolnikami.