Blokada po polskiej stronie granicy z Ukrainą nie wpływa na przejazd transportów wojskowych i humanitarnych - oświadczył w poniedziałek premier Ukrainy Denys Szmyhal, występując na konferencji prasowej podsumowującej cztery lata jego rządów.
"Bardzo ważne, że mimo protestów polskich przewoźników, polskich rolników, nie odnotowano żadnego blokowania dostaw uzbrojenia, sprzętu wojskowego, transportów humanitarnych i paliwa. Te wszystkie ładunki jadą na Ukrainę bez przeszkód" - powiedział.
Szef ukraińskiego rządu ocenił, że blokowanie polskiej granicy jest pozbawione sensu, gdyż ponad 90 proc. eksportu z jego kraju płynie morzem.
"Blokowanie granicy przez polskich rolników jest dziś absolutnie pozbawione sensu, dlatego że ponad 90 proc. naszego eksportu płynie morzem albo przez dunajskie porty, a mniej niż 5 proc. transportowane jest drogą lądową" - oświadczył.
Przypomniał, że 23 lutego, podczas wizyty na granicy, zaproponował stronie polskiej pięć kroków na rzecz rozwiązania problemu blokad, i powiedział, że polski rząd je rozpatruje. "Mam nadzieję, że polscy rolnicy rozumieją, że przyczynę ich nieszczęść upatrujemy bez wątpienia w eksporcie zbóż i produktów rolniczych z Rosji i Białorusi" - stwierdził Szmyhal.
Zapewnił jednocześnie, że Ukraina nie zamierza wykorzystywać Polski; Ukraina i Ukraińcy przyczynili się do zapewnienia Polsce dodatkowego wzrostu PKB w wysokości 1-3 proc. w latach 2022-2023 - oświadczył.
"Nie zamierzamy +wisieć Polsce na szyi+ ani w kwestii naszej produkcji rolnej, ani w kwestii innych opłat ekonomicznych czy socjalnych. Jesteśmy gotowi być bardzo rzetelnym, szczerym i dobrym partnerem dla naszych polskich partnerów, dla narodu polskiego" - zapewnił.
Na pytanie PAP, w jaki sposób Ukraina przyczyniła się do wzrostu PKB w Polsce, Szmyhal przedstawił długą listę argumentów, które odczytał z przygotowanej wcześniej prezentacji. Przywołał dane statystyczne na temat wpływu ukraińskiej gospodarki, obywateli Ukrainy i prowadzonych przez nich w Polsce firm na polską gospodarkę.
Na początku przypomniał, że w kwietniu i maju w Warszawie przeprowadzono dwie konferencje wsparcia na rzecz walczącej z Rosją Ukrainy, na których zebrano odpowiednio 10,1 mld oraz 6 mld euro. "Część tych pieniędzy miała być przeznaczona dla Ukrainy i do dzisiejszego dnia Ukraina otrzymała zero. Rozumiemy, że te środki zostały przeznaczone na wsparcie również i Polski " - podkreślił.
Wymienił także 2 mld euro, które Polska otrzymała od Europejskiego Banku Inwestycyjnego na pożyczkę dla miast i regionów, które przyjmują ukraińskich uchodźców oraz 0,6 mld euro od Komisji Europejskiej w ramach wypłaty 3,5 mld euro państwom unijnym na pomoc regionom, które wspierają ukraińskich uchodźców.
"Ukraińscy przedsiębiorcy, którzy działają w Polsce, w latach 2022 i 2023 r. wpłacili w ramach podatków i ubezpieczenia 2,3 mld euro. 1,3 mld euro to wpływy z podatków Ukraińców pracujących w Polsce w 2023 r. Dla porównania Polska wydała 1,1 mld euro na wsparcie, pomoc socjalną i oświatę ukraińskich uchodźców" - mówił.
Szmyhal wspomniał m.in., że Ukraińcy, którzy schronili się w Polsce na początku wojny, rozliczając się kartami płatniczymi "pozostawili polskiemu biznesowi 4 mld euro". "2,1 mld od 24 lutego 2022 r. do lipca 23 r. (pozostawili) w sieciach handlowych i 1,9 mld to gotówka, którą Ukraińcy wypłacili w bankomatach" - powiedział.
Premier mówił jednocześnie o 48,4 tys. prywatnych firm zarejestrowanych przez Ukraińców w Polsce w ciągu dwóch lat wojny oraz o 691 tys. Ukraińcach oficjalnie zarejestrowanych i pracujących w Polsce.
"749 mln euro to wartość 43 kontraktów podpisanych przez ministerstwo obrony Ukrainy z polskimi firmami, producentami broni" - oświadczył.
"Ogólnie rzecz biorąc, według Narodowego Banku Ukrainy, Credit Agricole, Deloitte, Oxford Economics, Ukraińcy i Ukraina wpłynęli na wzrost PKB Polski o 1-3 proc. rocznie w ciągu tych dwóch (ostatnich) lat" - powiedział premier Szmyhal.