Szkoda, że w seminariach nie ma już apologetyki. To nie tylko opinia ks. Edwarda Stańka. Szkoda w ogóle, że nie tylko kleryków, ale i chrześcijan za mało przygotowuje się do obrony wiary.
Święty Piotr pisze w swoim liście wyraźnie: „Bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 P 3,15). Początek tego fragmentu brzmi dosłownie: „Zawsze gotowi do apologii”. Greckie słowo apologia oznacza obronę, mowę obrończą, odpowiedź, i jest przeciwieństwem słowa kategoria, oznaczającego oskarżenie, orzeczenie. Podobnie czasownik apologeomai znaczy: bronić się, przemawiać w swojej obronie, występować w czyjejś obronie; przemawiać przeciwko grożącemu wyrokowi śmierci.
Każde z tych znaczeń zakłada, że apologia nie dziwi się atakom, nie ma pretensji, że ktoś pyta albo nie rozumie. Nie obraża się na tych, co mają inny punkt widzenia. Ona wie, że spotkanie z tymi, którzy są przeciw, to codzienność. Dlatego św. Piotr podkreśla „Zawsze gotowi do apologii”. Nie wiadomo, kiedy i w jaki sposób zrodziło się w Kościele przekonanie, że ideał polega na tym, by nikt nie miał wobec nas żadnych zarzutów. Święty Piotr, opoka Kościoła, jest bliżej Ewangelii, gdzie realizmem jest fakt bycia atakowanym, a ideałem właściwa odpowiedź.
Zakres stosowania apologii był niezwykle szeroki. Nierzadko była częścią składową procesu sądowego. Weszła do tytułu wielu dzieł starożytnej Grecji (np. „Apologia” Platona czy Ksenofonta). W ciekawy sposób użył tego słowa Lizjasz, który w mowie przeciw Alkibiadesowi oskarża ateńskiego polityka, że ten zamiast „swym życiem uprawiać apologię win ojca”, był przyczyną wzburzenia innych (14,29).
W Biblii słowo apologia zostało użyte oprócz Pierwszego Listu św. Piotra jeszcze 8 razy (Mdr 6,10; Dz 22,1; 25,16; 1 Kor 9,3; 2 Kor 7,11; Flp 1,7.16; 2 Tm 4,16). A kiedy Biblia zamknęła ostatnią swą księgę, zaczęły powstawać pierwsze apologie chrześcijańskie, jak chociażby Arystydesa z Aten, św. Justyna czy Melitona z Sardes.
Zachęcając do apologii, nie można jednak zapomnieć, że Piotr wzywa do obrony tej nadziei, która jest w nas. Dlatego warto najpierw zadać pytanie, co z Ewangelii jest już w nas, czego jesteśmy w stanie bronić aż po śmierć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Wojciech Węgrzyniak