W 1944 roku Niemcy przegrywają wojnę na wszystkich odcinkach frontu. Mimo to ściągają tysiące żołnierzy, którzy mają statystować w filmie „Kolberg”, największej superprodukcji w historii III Rzeszy.
Chociaż ta informacja wydaje się niewiarygodna, jest całkowicie zgodna z faktami. W historii nazistowskich Niemiec kino było najlepszym narzędziem propagandy. Rękami zdolnych twórców, a takich nie brakowało, bo nie wszyscy przecież emigrowali, kształtowało świadomość mas zgodnie z prowadzoną przez władzę polityką. Niemcy nie byli pierwsi. Mieli znacznie zdolniejszych i bardziej wytrawnych prekursorów. Filmów takich jak „Żyd Süss”, „Kolberg” czy osławiony polakożerczy„Heimkher” Gustava Ucicky’ego, w którym wystąpili polscy aktorzy, nie można znaleźć w ramówkach stacji telewizyjnych. Natomiast bez problemu dzięki licznym powtórkom znajdziemy tam szczytowe osiągnięcia filmu radzieckiego, który o co najmniej dwa dziesięciolecia wyprzedził niemieckie dokonania w dziedzinie filmowej propagandy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz