Jezus piętnuje taki gniew, który powoduje, że w swoim sercu niszczymy konkretną osobę; że ona przestaje dla nas istnieć.
Niedawno w liturgii czytaliśmy fragment Kazania na Górze, w którym Jezus mówi do tłumów: „Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: »Raka«, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: »Bezbożniku«, podlega karze piekła ognistego” (Mt 5,22). Słyszałem wiele błędnych wyjaśnień tej Ewangelii. Podobny problem mają kaznodzieje ze słowami Jezusa o nadstawianiu drugiego policzka (por. Mt 5,39) oraz o upomnieniu braterskim (por. Mt 18,15). Fragmenty te często są wykorzystywane do szantażu moralnego, do powstrzymywania słusznej krytyki publicznych błędów, ponieważ „nie wolno się gniewać na brata”, „najpierw trzeba powiedzieć w cztery oczy” itp.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Wojciech Surówka