Wzrost polskiej aktywności dyplomatycznej w Afryce przynosi korzyści polityczne i gospodarcze. Niesie też jednak ryzyko uwikłania w tamtejsze konflikty.
Transparenty z napisami: „Polsko, wynoś się z Demokratycznej Republiki Konga” pojawiły się podczas demonstracji w Kinszasie – stolicy Demokratycznej Republiki Konga. Nasz kraj, słusznie chlubiący się historią nie splamioną kolonialnym wyzyskiem, pojawił się jako cel politycznych ataków. Przyczyną tego stanu rzeczy jest zacieśniający się sojusz Polski z Rwandą.
Od 4 do 9 lutego z wizytą w Afryce przebywał prezydent Andrzej Duda. Odwiedził Rwandę, Kenię i Tanzanię. Za najbardziej owocną można uznać wizytę w pierwszym z krajów, z którym podpisano porozumienia o współpracy w zakresie wysokich technologii i ochrony środowiska. W tym samym czasie w sąsiadującej z Rwandą Demokratycznej Republice Konga (w przygranicznej prowincji Kiwu Północne) trwa kolejny epizod tlącego się od ćwierćwiecza konfliktu. Partyzanci z tzw. Ruchu 23 marca prowadzą oblężenie Gomy. Dwumilionowemu miastu grozi katastrofa humanitarna. DRK oskarża Rwandę o finansowanie i uzbrajanie M23. Kongijczycy uznali umowę polsko-rwandyjską za dowód udziału Polski w koalicji podsycającej wojnę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Legutko