Módl się jak Jezus. Medytacja na II Niedzielę Wielkiego Postu

Punkty do medytacji fragmentu Ewangelii Łk 18, 1-8.


[Jeśli pierwszy raz korzystasz z takiej formy modlitwy, warto przed jej rozpoczęciem przeczytać WPROWADZENIE]

  • Kompozycja miejsca: Wyobraź sobie Pana Jezusa, który idzie do Jerozolimy. Towarzyszy Mu wielki tłum ludzi. Są wśród nich apostołowie i uczniowie, ludzie zainteresowani Jego nauczaniem i ci, którzy szukają cudu, podejrzliwi faryzeusze i ludzie, dla których Rabbi z Nazaretu jest niewygodnym problemem. Wyobraź sobie, że jesteś w tym tłumie. Spróbuj wczuć się w nastrój tej sytuacji. 
  • Następnie powoli przeczytaj Ewangelię:


Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”».
I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

(Łk 18, 1-8)

  • Prośba o owoc: O pragnienie modlitwy wiernej i nieustającej; modlitwy, która przenika całą twoją codzienność i otwiera na jeszcze głębsze pragnienie spotkania z żywym Bogiem. 

1. Zawsze się modlić 
W drodze do Jerozolimy działy się różne rzeczy. Jezus uzdrawiał trędowatych, ostro konfrontował się z faryzeuszami, rozmawiał o różnych sprawach ze swoimi uczniami. Kontekstem dzisiejszej rozmowy Jezusa jest po prostu rzeczywistość, w której żyje On sam i osoby, które za Nim idą. Pomyśl o kilku twoich doświadczeniach ostatniego tygodnia. Przypomnij sobie, co czułeś, przeżywając te sytuacje i zatrzymaj się przez chwilę przy jednym z tych doświadczeń. Podczas tej medytacji właśnie te wydarzenia są kontekstem, w którym Pan Jezus przypomina ci o potrzebie nieustannej modlitwy. Co może chcieć ci przekazać w ten sposób? 

Każda nasza modlitwa ma u podstaw pragnienie Boga. W tym kontekście jest nieistotne czy to kontemplacja czy prosty pacierz, tradycyjne nabożeństwo czy modlitwa charyzmatyczna, różaniec czy modlitwa muzyką, czy jest to świadome spotkanie z Bogiem czy pełne rozproszeń rutynowe „odklepanie” modłów. Tak naprawdę modlitwa nieustannie wydarza się w głębi naszego serca, bo modli się w nas Duch Święty. Modlitwa jest jak podziemny nurt rzeki, który w niektórych miejscach wypływa na powierzchnię ziemi. Jakakolwiek jest twoja modlitwa, jest ona momentem, w którym pozwalasz, by ten nurt Wody Żywej wypływał na powierzchnię i rozlewał się na wszystkie sprawy, którymi żyjesz. Jak czujesz się z tą świadomością? Które z zajmujących cię spraw najbardziej potrzebują kontaktu z tą Bożą obecnością podczas tej modlitwy? Pomyśl, że właśnie w tym momencie to się zaczyna dokonywać.  

2. Wdowa
Sytuacja wdów w czasach Jezusa bywała bardzo trudna. Czasami zostawały bez jakiegokolwiek wsparcia, obrony, a nawet i środków do życia. Taki obraz był dobrze znany wśród słuchaczy Jezusa, dlatego opowiada On historię, w której przedstawia wdowę będącą wzorem uporu, determinacji i przekonania, że jej działanie przyniesie efekt. W finale przypowieści tak właśnie się dzieje. Jakie uczucia budzą się w tobie, kiedy wyobrażasz sobie tę bohaterkę Jezusowej przypowieści? Podziw? Zażenowanie? Zniecierpliwienie? Zazdrość? Jakiekolwiek będzie to uczucie, przyjmij je bez oceniania i po prostu trwaj przy nim przez chwilę. 

Spróbuj przypomnieć sobie sytuację, w której wytrwale prosiłeś o coś Boga. Jaki był efekt tej modlitwy? Co czujesz myśląc o całej tej sytuacji? Co chcesz powiedzieć na ten temat Bogu? Może chcesz Go o coś zapytać lub coś wyrazić? Teraz jest na to dobry moment. 

3. Sędzia
Pan Jezus zarysowuje najgorszy możliwy obraz sędziego: bezbożnika niezainteresowanego losem drugiego człowieka. Wyobraź sobie, jak wsłuchujecie się razem z innymi uczniami w te słowa Nauczyciela. Zobacz zdumienie malujące się na twarzach uczniów. Jakie odczucia budzi w tobie postać sędziego? 

Przypowieść Jezusa może być uznana za prowokację. Przecież sędzia to jeden z tradycyjnych obrazów Boga. Czasem, może nie do końca świadomie, wyobrażamy sobie Boga właśnie jak tego sędziego z przypowieści Jezusa: kogoś tak naprawdę niesprawiedliwego, niezainteresowanego naszym losem, rozdrażnionego, że zawracamy Mu głowę. Pan Jezus pokazuje, że nawet gdyby Bóg był takim potworem, jak sobie Go czasami wyobrażamy, projektując na Niego to, co najgorsze w nas samych, to i tak wobec wytrwałej modlitwy weźmie nas w obronę. A przecież Bóg jest nieskończenie lepszy. Faktem jednak jest to, że nasza modlitwa pozwala Mu uobecniać się w naszym świecie, bo modlitwa przemienia nasze serca, przez co my sami zaczynamy przypominać innym Chrystusa. Modlitwa otwiera przestrzeń, przez którą Bóg może wejść w nasz świat nie jako nie do końca chciany wizytator, ale jako ktoś upragniony i oczekiwany.

Pomyśl raz jeszcze o modlitwie, jako wyrażeniu na zewnątrz pragnienia, będącego znakiem Bożej obecności w twoim wnętrzu. Trwaj przez chwilę w tym przemieniającym doświadczeniu.

  • Na zakończenie porozmawiaj z Jezusem jak przyjaciel z przyjacielem. Opowiedz o tym, co dla ciebie było szczególnie ważne w tej modlitwie. Możesz zadawać pytania, prosić, przepraszać, dziękować, lub po prostu trwać w milczeniu z Dobrym Bogiem…  
  • Powoli odmów modlitwę „Ojcze nasz”.

Przeczytaj: Medytacje na kolejne niedziele Wielkiego Postu

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..