Stefka z koleżankami wpadły do stojącej w pobliżu stodoły. Uciekały przed rozjuszonymi zomowcami, bijącymi ludzi, którzy chcieli budowy kościoła w swojej wsi Brudzowice. Dziewczyny wspięły się po drabinie i stanęły, wstrzymując oddech, za dwoma filarami. Milicjanci szli tuż za nimi.
Do dramatycznych wydarzeń, związanych z próbą wzniesienia kościoła w Brudzowicach między Częstochową a Siewierzem, doszło 16 lutego 1972 roku. Po jednej stronie były władze, po drugiej – mieszkańcy wsi, przede wszystkim kobiety. Przez całą noc pilnowały one baraku, w którym były składowane materiały na budowę kościoła. O poranku uderzył na nie cały pluton ZOMO.
Komunistom nie udało się tej sprawy całkowicie wyciszyć – o brutalności milicji, która zaatakowała kobiety, mówiło nawet Radio Wolna Europa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.