Na początku IV wieku Ariusz, prezbiter z Aleksandrii, przekonywał,że Jezus został stworzony przez Boga jako „drugi Bóg” i że „był czas,kiedy Jezus nie istniał”. Spór o jego tezy doprowadził do jednego z największych rozłamów w historii Kościoła.
Wszędzie, na placach, na skrzyżowaniach, na ulicach, ludzie się zatrzymują i dyskutują o Trójcy. Pytasz o coś w kantorze, a odpowiadają ci przemową o Zrodzonym i Niezrodzonym. Spytasz piekarza o cenę chleba, odpowie ci: Ojciec jest większy, a Syn jest podporządkowany. Próbujesz się dowiedzieć w łaźni, czy woda już gotowa, a udowadniają ci, że Syn pochodzi z nicości”. Ten cytat to fragment z dzieła św. Grzegorza z Nyssy. Święty odnosi się w nim do sytuacji w Konstantynopolu w drugiej połowie IV wieku, podczas sporów ariańskich. Tekst ten przytacza się często, by pokazać, jak zaangażowani w kontrowersje teologiczne byli w tym czasie wierni świeccy wszystkich stanów.
Syn „nierówny” Ojcu?
Sądzę, że pisząc ten tekst, Grzegorz posługiwał się retoryczną przesadą i w cesarskiej stolicy można było chyba jednak kupić chleb lub wykąpać się, nie wchodząc w głębokie dywagacje teologiczne. Z drugiej strony warto się zastanowić, czy dziś nawet osoby wykształcone byłyby w stanie toczyć rozmowy na ten temat. O arianach wie się zasadniczo wyłącznie tyle, że „nie uznawali Jezusa za Boga”. Z tego powodu zresztą mianem arian określano w XVI wieku braci polskich – radykalny odłam reformacji, nieuznający Trójcy Świętej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Stanisław Adamiak