Swoimi biografiami emigracyjnych poetów Wojciech Wencel wypełnia białe plamy w historii polskiej literatury.
Wydana właśnie przez Instytut Literatury książka „Baliński. Smutny młodzieniec” zamyka trylogię Wojciecha Wencla poświęconą wybitnym poetom emigracyjnym. Wszyscy trzej bohaterowie tej serii związani byli w młodości z grupą Skamander, nadającą ton polskiej liryce dwudziestolecia międzywojennego. Dwa poprzednie tomy – biografie Kazimierza Wierzyńskiego i Jana Lechonia – stanowiły przedsięwzięcia pionierskie. Trudno w to uwierzyć, ale przed książką Wencla pierwszy z nich nie doczekał się żadnej większej pracy monograficznej ani biografii. Również postaci Lechonia nikt nie przedstawił dotąd w sposób tak wielowymiarowy. Nowa książka o Stanisławie Balińskim, najmniej z tej trójki znanym, w oczywisty sposób kontynuuje więc tę linię, wypełniając poważną lukę w historii rodzimej literatury.
Pod prąd kanonom
Lekturę serii najlepiej jednak zacząć od pierwszego tomu, bo to właśnie książka „Wierzyński. Sens ponad klęską” zawiera najbogatsze tło historyczne. Trzeba bowiem podkreślić, że mamy tu do czynienia nie tylko z biografiami, ale także z szeroką panoramą epoki, a właściwie kilku epok. W przypadku Wierzyńskiego już same daty narodzin i śmierci (1894–1969) prowokują do takiego ujęcia, bo przecież w tym czasie zawiera się przynajmniej kilka przełomów – nie tylko w historii Polski, ale również w dziejach całego świata. Wojciech Wencel sięga jeszcze głębiej – do czasów kolonizacji józefińskiej, kiedy to do Galicji przybyli niemieccy przodkowie Wierzyńskiego. Dalej jest równie ciekawie: w tle losów poety śledzimy nie tylko wielkie wydarzenia polityczne, ale także np. rozwój kolei, zmieniający się rynek czasopism, życie literackie i relacje między pisarzami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski