Są podstawy do nadziei, że ostatecznie nikt nie będzie potępiony. Ale nie do pewności.
Papież Franciszek, zapytany 14 stycznia przez dziennikarza Fabio Fazio o swoje wyobrażenie piekła, odpowiedział: „To, co powiem, nie jest dogmatem wiary, ale moim osobistym poglądem. Lubię myśleć o piekle jako pustym; mam nadzieję, że tak jest”. Wypowiedź ta wywołała dyskusję na temat treści wiary Kościoła, który w swoim nauczaniu potwierdza istnienie piekła i jego wieczność. „Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, »ogień wieczny«” – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (1035). Czytamy tam, że „zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie”.
Czym innym jest jednak istnienie piekła, a czym innym wiara w jego „zaludnienie”. Ten sam Katechizm stwierdza: „Kościół modli się, by nikt nie ściągnął na siebie potępienia” (1058) i przywołuje słowa św. Pawła, który zapewnia, że Bóg „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni” (1 Tm 2,4). Podkreślając, że nikt nie może zbawić sam siebie, zaznacza też, że „u Boga wszystko jest możliwe” (Mt 19,26).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak