Ćwierć wieku to dużo i mało zarazem. Jedno pokolenie rodziców i dzieci zdoła zamienić się miejscami z kolejnym, krótkotrwała moda ma szansę przeminąć i narodzić się nowa.
Wojna jest w stanie wybuchnąć, pożreć swoje ofiary, a na ich grobach pobudować nowe osiedla. Drobne odkrycie w zakresie biologii może przerodzić się w triumf medycyny nad kolejnym rodzajem raka. A jednocześnie srebrni jubilaci małżeńscy mogą usiąść w fotelach, popatrzeć na siebie i zapytać: „Kiedy to minęło?”.
Dwadzieścia pięć lat w przyszłym roku upłynie od wielkiego jubileuszu przełomu tysiącleci. Pamiętamy te sensacyjne plotki o pluskwach, wirusach milenijnych, końcu świata i o czym tam jeszcze? Pamiętamy. Może nawet bardziej niż wielkie wydarzenia, które faktycznie – w przeciwieństwie do wyimaginowanych – tym obchodom towarzyszyły. List apostolski Novo millennio ineunte, napisany przez świętego Jana Pawła II na zakończenie jubileuszu, jak refren powtarzał: „Wypłyń na głębię”, duc in altum. Czy zapadł się w bezdennych głębinach naszych zakurzonych bibliotek? Jeśli tak, dobrze byłoby do niego wrócić. Zwłaszcza do tych fragmentów, w których papież pisze o modlitwie: „Podłożem (…) pedagogiki świętości powinno być chrześcijaństwo wyróżniające się przede wszystkim sztuką modlitwy. Rok jubileuszowy był czasem wytężonej modlitwy indywidualnej i wspólnotowej. Dobrze jednak wiemy, że także modlitwy nie należy uważać za coś dokonanego. Modlitwy trzeba się uczyć, wciąż na nowo niejako przyswajając sobie tę sztukę od samego boskiego Mistrza, jak pierwsi uczniowie: »Panie, naucz nas się modlić« (Łk 11,1)” (nr 32).
Ćwierć wieku to dużo i mało zarazem. Na tyle dużo, byśmy dziesiątkami innych dokumentów kościelnych zdążyli ten list apostolski przykryć, z pobożną inklinacją do zajęcia się apostołowaniem wśród tych, którzy porzucają Kościół, dawaniem świadectwa, tworzeniem pozytywnego wizerunku. I na tyle mało, by słowa papieża nie tylko nie straciły na aktualności, ale wręcz aktualność zyskały: „Czyż nie jest to »znakiem czasu«, że mimo rozległych procesów laicyzacji obserwujemy dziś w świecie powszechną potrzebę duchowości, która w znacznej mierze ujawnia się właśnie jako nowy głód modlitwy? Także inne religie, obecne już na szeroką skalę również na terenach od dawna schrystianizowanych, proponują własne sposoby zaspokojenia tej potrzeby i czynią to czasem w sposób bardzo przekonujący. My jednak, skoro została nam dana łaska wiary w Chrystusa, który objawia Ojca i jest Zbawicielem świata, mamy obowiązek ukazywać, na jaką głębię może nas doprowadzić więź z Nim” (nr 33).
W przyszłym roku czeka nas kolejny jubileusz. Papież Franciszek sugeruje, byśmy przeżyli obecny rok jako rok modlitwy. Wychodzimy więc naprzeciw temu obowiązkowi, o którym napisał Jan Paweł II, i tegoroczny Wielki Post chcemy przeżyć wraz z naszymi Czytelnikami w tym właśnie duchu. W duchu głębi, na którą zaprasza nas Bóg. I na którą zaprasza również innych, być może dzięki naszemu osobistemu jej doświadczeniu.
ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.