Odmowa uznania chrześcijańskich korzeni Europy była kłamstwem przez zaniechanie – przypomina prof. Rémie Brague, francuski filozof i laureat Nagrody Ratzingera. Zauważa on, że pod tym względem uczyniono w ostatnich latach wielki postęp. Mnożą się kolejne kłamstwa, jak choćby to, że mężczyzna może zajść w ciążę.
Przyznaje zarazem, że na tym polu zarysowują się jednak różnice wrażliwości między poszczególnymi krajami. Europa Środkowa ma bowiem doświadczenie leninowskiego reżimu ideologicznego. „Byłoby dobrze, gdyby Europa Zachodnia spróbowała trochę lepiej zrozumieć Węgrów i Polaków, zanim zacznie ich obrażać” – dodaje prof. Brague.
W obszernym wywiadzie dla tygodnika Tempi zauważa on, że w Europie dużo się dziś mówi o wartościach i moralności, ale brakuje w niej morale, w wojskowym tego słowa znaczeniu. Nie ma dumy z tego, co się reprezentuje, woli obrony i wiary w przyszłość.
Europa nie potrafi też już uczyć się od innych, a powinna: pracowitości od Chińczyków, realistycznego spojrzenia na obronność od Amerykanów czy zdrowej demografii od krajów islamskich. Przestała też wierzyć, że może czegoś nauczyć resztę świata. Skoro bowiem uznaje się, że wszystkie cywilizacje mają tę samą wartość, to tym samym europejskie zdobycze kulturowe są niczym więcej niż lokalnym folklorem, którego nie wolno eksportować.
Jako znawca filozofii arabskiej prof. Brague zwraca też uwagę na poważne różnice między światem islamskim i naszą cywilizacją. Islam udziela odpowiedzi na wszystkie ludzkie problemy, ale są one sprzeczne z odpowiedziami udzielanymi przez naszą cywilizację i to w kwestiach o pierwszorzędnym znaczeniu, takich jak na przykład równość wszystkich ludzi niezależnie od ich płci czy religii. Są to dwa przeciwstawne systemy – dodaje francuski filozof.