Krzyż i dziecko

Jak oswajać dziecko z symbolami oraz obrazami zbawczej męki Chrystusa i przygotować je do przeżycia Wielkiego Postu?

Krzyż to cierpienie. Należy więc unikać krzyża i zapominać o lęku z nim związanym? A co z dziećmi? Czy powinno się je izolować od niedogodności, strachu, trudnych tematów i jakiegokolwiek dyskomfortu? A może raczej hartować i przeprowadzać przez bolesne doświadczenia? Wielki Post jest pod tym względem czasem szczególnym, być może kluczowym. Oto cierpi i umiera Jezus – Bóg. Widzimy Go na krzyżu, idziemy za nim Drogą Krzyżową, skarżymy się Gorzkimi Żalami. Czy ten czas można przeżywać z dziećmi?

Dziecko zaczęło płakać

Na jednej z rodzicielskich grup internetowych rozgorzała dyskusja na temat… krzyża. Mama opisała, jak siedmiolatek zaczął histerycznie płakać, gdy poszedł z siostrą katechetką na (w założeniu) dostosowaną do wieku dzieci Drogę Krzyżową. Chłopiec po powrocie z nabożeństwa miał „nie spać po nocach i przeżywać lęki”. „Jestem wierzący, ale dzieciom nie funduję tego typu spektakli. Po co? Mało to bólu na świecie” – grzmiał jeden z uczestniczących w dyskusji ojców.

Czy faktycznie sceny pasyjne są na tyle brutalne, że dzieci mogą się ich bać? Chodzi oczywiście o te w przestrzeni sakralnej, nie w filmie. Ks. prof. Marek Lis, filmoznawca i medioznawcza, twierdzi: – Ewangeliczna droga krzyżowa jest opisem okrutnego, nieludzkiego traktowania Jezusa, aż do śmierci na krzyżu. W wielu świątyniach to właśnie wizerunek Ukrzyżowanego jest dominującym wizualnie elementem przestrzeni. Czy jednak krzyż albo stacje drogi krzyżowej w kościołach mogą wywoływać przerażenie? Jeśli dziecko dorasta w domu, gdzie na ścianie jest krzyż, a rodzice – pierwsi nauczyciele wiary – wprowadzają je w świat Ewangelii, krzyż w kościele nie powinien wywoływać reakcji lękowej. Raczej współczucie i żal.

Czy zatem oswajać dzieci z tego typu tematyką? I jak to robić? – Naukowcy, badający oddziaływanie przemocy w mediach, i to nie tej realnej, pokazywanej np. w programach informacyjnych, lecz obecnej w filmach, od lat zadają sobie takie pytania. I nie mają jednoznacznych odpowiedzi: jedni podnoszą alarm, dostrzegając bezpośrednie oddziaływanie na emocje, stany lękowe czy zachowanie, inni doceniają stopniowe oswajanie z przemocą, a jeszcze inni dopatrują się efektu katharsis, czyli obniżenia gotowości do zachowań przemocowych, co miałoby być wynikiem swoistego współuczestniczenia w fikcyjnej, ekranowej przemocy – tłumaczy ks. prof. Lis.

– Nie spotkałem dziecka, które bało się Pana Jezusa na krzyżu czy przestraszyło się w czasie Drogi Krzyżowej. Raz zdarzyło mi się pomagać dziewczynce, która reagowała płaczem, gdy mówiło się o śmierci albo wspominało się o cierpieniu. Była to jednak dziewczynka mocno obciążona sytuacją w domu: jej mama była ciężko chora, a dziecko przeżywało traumę związaną z sytuacją własnej rodziny – opowiada ks. Wojciech Szychowski, duszpasterz, psycholog i psychoterapeuta. – Wówczas krzyż, cierpienie Jezusa i śmierć były utożsamiane z sytuacją w domu, przeżyciami dziecka, które zostało pozostawione samo sobie z lękiem.

Ksiądz Szychowski dodaje, że pozostawienie dziecka sam na sam z każdą nową, trudną przestrzenią, wyobraźnią, lękami zawsze może skończyć się źle. – Jeśli dziecko usłyszy, że Jezus umarł, został zabity, i zostanie z tą informacją samo, może tak „pracować” wyobraźnią, że ta wiedza stanie się dla niego nieznośna i trudna do uniesienia. Potrzebuje wsparcia rodziców, rozmowy, towarzyszenia, aby nie doznać szoku i aby jego psychika nie ucierpiała – twierdzi kapłan.

Czy reakcja dzieci może być uwarunkowana kulturowo? – Środowiska wychowawcze kształtują nasze zachowania, budują świat wartości: dobre wychowanie nauczy współczucia, pozwoli na uznanie przemocy za niesprawiedliwość, za zło. Dziecko wprowadzane od początku w świat wiary, znające losy Jezusa od Betlejem, też przecież naznaczonego przemocą Heroda wobec dzieci, aż po Golgotę i zmartwychwstanie, nie uzna Kościoła za miejsce gloryfikujące przemoc – mówi ks. prof. Lis. – Lubię przypatrywać się rodzicom, którzy wykorzystując te elementy kościelnej scenografii, od żłóbka po drogę krzyżową, prowadzą dla swoich pociech taką pierwszą katechezę.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska Agata Puścikowska Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 redaktor warszawskiej edycji GN, od 2011 dziennikarz działu „Polska” w GN. Autorka kilku książek, m.in. „Wojennych sióstr” oraz „Święci 1944. Będziesz miłował”.