W tym roku szkolnym w szkołach we Włoszech liczba przypadków przemocy i agresji w stosunku do nauczycieli wzrosła ponaddwukrotnie.
Od września zanotowano już 28 takich wydarzeń, a w całym 2022/2023 było ich 36.
„Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy ma być ukarana matka ucznia, który dopuścił się masakry w szkole, także u nas można zaobserwować wzrost przemocy pomiędzy uczniami i wobec nauczycieli. Na szczęście przypadki nie są tak poważne jak za oceanem, ale niepokoi częstotliwość tych wydarzeń” – pisze Paolo Ferrario w „Avvenire”, największym włoskim dzienniku katolickim.
Dziennikarz przytacza trzy przypadki zaledwie z bieżącego tygodnia: w ośrodku szkolenia zawodowego w Varese w poniedziałek zaatakowano nożem nauczycielkę, we wtorek zraniono ucznia w instytucie w okolicach Mediolanu, a wczoraj w Reggio Calabria nauczyciela gimnazjum zaatakował ojciec ucznia, któremu pedagog udzielił reprymendy za zachowanie.
Jak wyliczono, od początku tego roku szkolnego doszło do 28 napaści na nauczycieli – praktycznie jednego na tydzień. Jeśli przyjąć, że do podobnych zdarzeń będzie dochodzić z podobną częstotliwością, to do końca roku szkolnego (za 4 miesiące) statystyki będą wyższe niż w poprzednim, gdy doszło do 36 przypadków agresji.
O przemocy w szkole mówił podczas posiedzenia parlamentu 7 lutego minister edukacji Giuseppe Valditara. Zaznaczył, że dopiero od ubiegłego roku rejestrowane są przypadki agresji w stosunku do nauczycieli i już można było zaobserwować wzrost napaści na nauczycieli ze strony... rodziców (!) o 111 proc. Mówił o zaniku szacunku do zasad i autorytetów oraz o potrzebie rewolucji kulturalnej, która uwzględnić musi reguły zachowania uczniów i wsparcie kadry nauczycielskiej. A także o potrzebie rozsądnych sankcji i zasad współżycia społecznego, przywróceniu poczucia odpowiedzialności oraz zaangażowania rodzin w proces wychowania razem ze społecznością szkolną. Projekt ustawy już trafił do parlamentu włoskiego.
baja /Avvenire