Rozmowa z Sophie Muriuki, psychologiem organizacji HAART Kenya.
Krzysztof Błażyca: Od lat pomagasz ofiarom handlu ludźmi. Co łączy ich historie?
Sophie Muriuki: Kilkanaście lat pracuję w różnych obszarach traumy. Szczególnie z ludźmi, którzy byli sprzedani, torturowani, gwałceni, pozbawiani jedzenia. Jeśli podsumować te wszystkie historie, które słyszałam, to najbardziej szokuje polaryzacja ludzkiej natury, to jak brutalny potrafi być człowiek, jak zezwierzęcony. Jak ktoś może troszczyć się o swoją rodzinę – mam na myśli oprawców, a zarazem wykorzystywać, a nawet być zdolnym zabić inną osobę.
Kim są Twoi pacjenci?
Pracowałam z dorosłymi i z dziećmi. Większość moich pacjentów to kobiety, bo to one najczęściej są ofiarami handlu ludźmi. Ale to również mężczyźni, będący ofiarami przymusowej pracy, przemocy i tortur. Natomiast historie dzieci są dla mnie najbardziej wstrząsające. Miałam do czynienia z poszkodowanymi dziećmi, które miały zaledwie pięć lat. Czy jeszcze żyją? Jeśli tak, co się z nimi dzieje? Dzieci pozostają w pamięci. To nie łatwa praca. Ale musi być wykonana.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Błażyca