Kreatywność, której motorem działania jest miłość, może być życiowym wstrząsem. Na przykład wtedy, gdy przebaczam komuś winę.
Czytam orędzie papieża na rozpoczynający się za kilka dni Wielki Post. Franciszek określa ten okres jako „mocny duchowo” i wskazuje, że jest to nie tylko czas nawrócenia, ale także „czas wolności”. Zastanawiam się, w jaki sposób tę wolność dobrze zagospodarować, aby okres Wielkiego Postu, kolejny w moim życiu, przeżyć inaczej niż do tej pory. Tak, by „nasz Wielki Post był konkretny”, jak ujmuje to papież.
Bardzo ciekawe sformułowanie: Wielki Post konkretny. Chrześcijaństwo lubi konkrety, bo jest realistyczne, tak jak realistyczna jest Ewangelia. Dlatego papież pisze, że pierwszym krokiem do konkretnej zmiany „jest pragnienie widzenia rzeczywistości”. Czyli postrzeganie jej takiej, jaka ona jest. Po to, by się zatrzymać. Bo „w okresie Wielkiego Postu działanie to także zatrzymanie się. Zatrzymanie się na modlitwie, aby przyjąć Słowo Boże i zatrzymać się jak Samarytanin, w obecności zranionego brata. Miłość Boga i bliźniego jest tą samą miłością”. Gdy te miłości zostaną zespolone, może nastąpić „wstrząs kreatywności: błysk nowej nadziei”. Faktycznie, kreatywność, której motorem działania jest miłość, często może być życiowym wstrząsem.
Na przykład wtedy, gdy przebaczam komuś winę. Gdy pierwszy wyciągam rękę do pojednania. Gdy porzucam „szemranie”, ocenianie innych, mówienie źle o ludziach. Gdy podejmuję wysiłek, by przestać kogoś nienawidzić – zarówno w życiu prywatnym, jak i zbiorowym, narodowym, także w przestrzeni medialnej (hejt rozlewający się w internecie urósł do rangi zjawiska społecznego!).
Jakie jeszcze mogą być konkretne, kreatywne odpowiedzi na Wielki Post? Może projekt „Polska rozmawia”? (1000 Polek i Polaków o odmiennych poglądach, wartościach i stylach życia spotka się na rozmowach jeden na jeden, aby się poznać i znaleźć wspólny język). Może ograniczenie korzystania z mediów społecznościowych albo obejrzenie nowej serii filmu „The Chosen”? A może post o chlebie i wodzie w konkretnej intencji, np. w każdy (lub jeden) piątek Wielkiego Postu, czy udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej… To są wielkopostne „konkrety”. Najważniejsze jednak, by każdy znalazł swój „konkret”.
Milena Kindziuk