– Handlarze żywym towarem są często gładcy w obejściu, słuchają Mozarta i czytają Goethego – o zaskakujących kulisach handlu ludźmi mówi dr Radosław Malinowski z walczącej z tym procederem organizacji HAART.
Jarosław Dudała: Ilu ludzi jest sprzedawanych rocznie na całym świecie?
Dr Radosław Malinowski: 50 milionów. Ale te liczby kłamią.
A co jest prawdą?
Historie, które stoją za tymi liczbami. Są tak niesamowite, że – przyznam się – nie opowiadam tych najgorszych, bo ludzie nie chcą w nie wierzyć. Sam nie wierzyłem, dopóki nie spotkałem się z osobami, które to przeszły. Po ich mowie ciała, po łzach widać, że nie zmyślają. Te osoby zawsze opowiadają najpierw mniej więcej tę samą historię…
Jaką?
Mówią, że wyjechały do miejsca, które miało być ich eldorado. To miał być przełom w ich życiu. Ale na miejscu zostały zabrane z lotniska, więzione, poddawane presji psychicznej, zazwyczaj były bite, wyzywane, a w końcu – gdy stały się niepotrzebne – zostały wyrzucone, bardzo często – dosłownie – na śmietnisko. Na przykład dzieci trzyma się, dopóki nie staną się krnąbrne. A jak dorosną, wyrzuca się je i ściąga nowe. To jest ta oficjalna historia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.