Pod pozornie niewinnie brzmiącym: „abyście się wzajemnie miłowali” kryje się wezwanie do miłości bezkompromisowej, która wymaga najwyższej ofiary – pójścia na krzyż
Skoro mamy miłować tak, jak On nas umiłował, trudno oczekiwać wygodnego fotela i miękkich bamboszy. Chyba nic dzisiaj nie jest chętniej opluwane niż Kościół. A ja Kościół postrzegam jako najbardziej elitarny klub na świecie, który od swoich członków oczekuje tego, co najtrudniejsze i najpiękniejsze – miłości. Odwracamy się od Kościoła nie dlatego, że nie znajdujemy tam żadnych wartości, ale dlatego, że wartości, których jest skarbnicą, wymagają od nas zbyt wiele. Chrystusowy Kościół przygarnia słabych i grzesznych. By czynić z nich komandosów miłości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk