Wystarczyło dziesięć minut, by stał się katolikiem. „Byłem tak zdumiony tym wtargnięciem Boga – wyznawał ten zdeklarowany ateista – jak byłbym zdumiony, odkrywając, iż jestem żyrafą lub zebrą po wyjściu z ogrodu zoologicznego.
Miał cięte pióro. Nie brał jeńców. Jego felieton każdego dnia ukazywał się na pierwszej stronie „Le Figaro”, a publicysta szczerze przyznawał, że został katolikiem, choć „wcale nie miał zamiaru się nawracać”.
Nie ma Boga
André Frossard (1915–1995) był dziennikarzem, pisarzem i filozofem, a w latach 1987–1995 członkiem Akademii Francuskiej. Jego matka była protestantką, babcia żydówką, ale, jak wspominał, nie miało to żadnego wpływu na młodego człowieka nasiąkającego od dzieciństwa duchem ateizmu. To za sprawą ojca – Ludwika Oscara Frossarda (1889–1946) – który, gdy chłopak miał pięć lat, założył Francuską Partię Komunistyczną i był przez lata jej sekretarzem generalnym. Nie był nawet ochrzczony.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz